Paweł Burczyk ma za sobą rozwód. Jego pierwszą żoną była Anna Samosiunek. W 2001 roku ponownie stanął na ślubnym kobiercu. Poślubił Olimpię Poniźnik, z którą doczekał się dwójki pociech - 20-letniej już córki Wiktorii i 14-letniego Maksymiliana. Starsza z pociech małżeństwa w wieku 10 lat usłyszała diagnozę. Rozpoznano u niej łagodniejszą odmianę autyzmu. Aktor wielokrotnie podkreślał, że jest z niej dumny. W najnowszym wywiadzie wrócił jednak pamięcią do czasu, gdy nie do końca rozumiał, z jakimi trudnościami mierzy się rodzic autystycznego dziecka.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Rubikowie świętują 17 lat związku, ale to Stuhrowie mogą się pochwalić długim stażem. Tak wyglądali kiedyś
Burczyk Paweł Burczyk na początku listopada pojawił się w towarzystwie córki, Wiktorii Burczyk, na uroczystej premierze filmu "Listy do M. 5". Aktor nigdy nie ukrywał, że jego pociecha cierpi na zaburzenia ze spektrum autyzmu. Udzielił szczerego wywiadu serwisowi Co za tydzień. Podkreślił, że u Wiktorii rozpoznano zespół Aspergera, czyli łagodniejszą odmianę autyzmu (więcej o tym możesz przeczytać w tym artykule). Ujawnił, że początkowo był załamany.
ZOBACZ: Burczyk z córką na czerwonym dywanie. Od lat walczy o jej zdrowie. "Tatusiowie często pękają"
Przeszliśmy przez wszystkie etapy, które najczęściej kojarzą się z żałobą. Pierwsza reakcja to właśnie to, co pani wymieniła, że to jest niemożliwe. Później przyszły myśli, że to moja wina, dlaczego mnie to spotkało, co ja bym mógł jeszcze zrobić. To są te uczucia. Później jest pogodzenie i wdzięczność, a w stopniu najwyższym miłość - wyjaśnił aktor.
Paweł Burczyk z córką KAPiF.pl / KAPIF.pl
Przyznał również, że nie wszyscy wykazują się zrozumieniem tej choroby. Aktor kilka razu usłyszał od obcych osób, że jego córka "nie potrafi się zachować". Burczyk od lat jest ambasadorem społecznej kampanii "Oswoić autyzm". Wielokrotnie podkreślał, że jego misją jest zmiana tego, jak społeczeństwo postrzega ludzi z autyzmem. Oprócz tego oferuje wsparcie dla rodziców autystycznych dzieci i tworzy pełnometrażowy film fabularny o tym zaburzeniu.
Działamy jak poradnia psychologiczna. Można do nas zadzwonić, napisać. Kontaktują się z nami rodzice, którzy dopiero poznali diagnozę i potrzebują wsparcia. Są też takie przypadki, że ktoś w rodzinie nie akceptuje dziecka z autyzmem. Na przykład ojciec, który mówi, że w jego rodzinie nie było debili, więc to nie jest jego dziecko. Dziadkowie wściekają się, nazywając wnuka z autyzmem niewychowanym bachorem. Słyszę różne wersje - dodał.
Mamy nadzieję, że dzięki takim wyznaną problemy autystów będą bardziej rozumiane i akceptowane przez społeczeństwo.