Wojciech Szczęsny, piłkarz występujący na pozycji bramkarza w reprezentacji Polski oraz włoskim klubie Juventus, zerwał kontakty z ojcem, Maciejem Szczęsnym. Jest jednak blisko z mamą, Alicją Szczęsną, która wiele dla niego poświęciła. Sportowiec wprost mówi, że to ona stoi za jego sukcesem.
Wojciech Szczęsny i jego brat Jan byli wychowywani przede wszystkim przez mamę. Maciej Szczęsny, który był piłkarzem i grał w reprezentacji, skupiał się na karierze sportowej.
Tata (Maciej Szczęsny - przyp. red.), siłą rzeczy - nawet jakby chciał - nie mógł się tymi dziećmi zająć. Grał w Łodzi, potem w Krakowie, a my mieszkaliśmy w Warszawie. Bywało tak, że przez dwa miesiące nie widział się z chłopcami. Wszystko było na mojej głowie - mówiła Alicja Szczęsna w wywiadzie dla "Wysokich Obcasów" w 2012 roku.
Rodzice Wojciecha Szczęsnego rozwiedli się. Mama starała się zapewnić dzieciom jak najlepsze dzieciństwo. To ona zaraziła polskiego bramkarza pasją do sportu. Sama trenowała piłkę ręczną. Woziła synów na treningi i turnieje.
Na każdy trening, na każdy mecz, na turnieje trwające nieraz cały dzień, ja ich woziłam (...) Nie mogłam inaczej wychować synów, bez sportu. Geny sportowe odziedziczyli po obojgu rodzicach. Ja od dziesiątego roku życia trenowałam sport wyczynowo. Był on stale obecny w moim życiu - opowiadała w tym samym wywiadzie.
Dodała, że trudno było jej pogodzić samodzielne zajmowanie się dziećmi ze sportem. W końcu zabrakło jej czasu na treningi.
Maciek trenował piłkę nożną, a ja piłkę ręczną, dlatego Wojtek tak dobrze kopie i łapie. Po urodzeniu trójki dzieci wróciłam jeszcze do gry. Ale to już była tylko zabawa. Ciężko było pogodzić samotne wychowywanie synów z uprawianiem sportu.
Alicja Szczęsna przyznała, że sport pomógł jej w wychowaniu dzieci. Mieszkali w niespokojnej dzielnicy Warszawy, na Pradze. Wojciech Szczęsny i jego brat wolny czas jednak poświęcali na pasję, nie buntowali się i nie sprawiali problemów wychowawczych.
Sport bardzo mi pomógł w wychowaniu. Synom nie przyszło do głowy, żeby stanąć pod klatką z chłopakami, pić piwo. Nawet jeśli mieliśmy chwilę wolną, to szliśmy na rower. I oni się nie buntowali, oni to kochali, zwłaszcza że byli bardzo żywymi dziećmi. - mówiła.
Mama Wojciecha Szczęsnego od razu dostrzegła w nim wielki talent. Jej syn miał też mocną psychikę, co z pewnością pomagało mu w rozwijaniu kariery.
Bramkarz w Dniu Matki opublikował post na Instagramie, w którym podziękował mamie oraz żonie, Marinie Łuczenko-Szczęsnej, z którą wychowuje syna Liama.
Mówią, że za każdym sukcesem mężczyzny stoi kochającą kobieta. Za moimi sukcesami stoją dwie! Obie najwspanialsze, obie najpiękniejsze, obie najkochańsze! Dwa największe skarby. Dwie najlepsze mamy na świecie! Wszystkiego dobrego z okazji waszego święta!
Wojciech Szczęsny nie ukrywa, że wiele zawdzięcza mamie. Gdyby nie ona i jej poświęcenie, zapewne nie zrobiłby takiej kariery sportowej. Mama piłkarza to także piękna kobieta. Więcej zdjęć Alicji Szczęsnej zobaczycie w galerii na górze strony.