Maja Hyży jest aktywna w mediach społecznościowych i chętnie dzieli się w nich kadrami z życia prywatnego. Nic więc dziwnego, że kiedy zaczęło wśród nich brakować fotek z partnerem, jak grzyby po deszczu zaczęły wyrastać komentarze i pytania o ewentualny kryzys w związku wokalistki. Maja postanowiła odnieść się do tych spekulacji i teraz już wiadomo, jak to wygląda naprawdę. Trzeba przyznać, że świetnie utarła nosa wścibskim i szukającym sensacji obserwatorom. Brawo za dystans i odwagę.
Maja Hyży przygotowuje się do ślubu z partnerem, Konradem Kozakiem. Niedawno była widziana w jednym z salonów ślubnych, gdzie wybierała suknię na wielkie wydarzenie. W pewnym momencie jednak wokalistka - dotąd bardzo wylewna w tej kwestii - przestała poruszać ten temat w mediach społecznościowych. Nie opowiadała o przygotowaniach do ceremonii i fani zaczęli wnioskować, że para być może przechodzi kryzys. Okazuje się, że było to nieprawdą, a zdjęcie, które udostępniła Maja Hyży wyjaśnia wszystko.
Zobacz też: Oto, kim są partnerki i żony polskich piłkarzy. Mistrzyni twerku, bizneswomen i genialna piosenkarka
Dzieci u dziadków. Nie czekamy, aż zasną - napisała.
Pewności dodały też słowa piosenkarki w wywiadzie dla Jastrząb Post, gdzie zdradziła, jaka jest prawda.
Te plotki były nieprawdziwe. Jesteśmy razem cały czas dalej, nic się nie zmieniło. A plotki, wiadomo, jak to plotki. Bywają różne.
Dobrze, że Maja Hyży odniosła się do plotek, dzięki czemu internauci mogą teraz odetchnąć z ulgą.