Paulina Smaszcz ostatnimi czasy nie schodzi z nagłówków portali show-biznesowych, a to za sprawą związku Katarzyny Cichopek i Macieja Kurzajewskiego, który "kobieta petarda" szeroko komentuje. W międzyczasie Paulina Smaszcz wdała się w ostrą kłótnię z Izabelą Janachowską, której zarzuciła "pyknięcie sobie dziecka z milionerem". Sama zainteresowana zapewnia, że jedynie odpowiada na zaczepki, a prywatnie skupia się na pielęgnowaniu nowej miłości. To już nie pierwsza po rozstaniu z Kurzajewskim. W połowie 2020 roku spotykała się z tajemniczym biznesmenem, jednak związek szybko przeszedł do przeszłości.
Paulina Smaszcz chętnie dzieli się życiem prywatnym w mediach społecznościowych. Nie było inaczej w lipcu 2020 roku, gdy oznajmiła światu, że jej serce jest zajęte. W dojrzałości, z doświadczeniami, z bagażem, z refleksyjnością, z wyrzeźbionym i wydrapanym patentem na spełnienie, oddanie, lojalność, szacunek, przychodzi wyraźne rozumienie, czym jest przyjaźń i miłość. Wdzięczna kocham i jestem kochana - pisała wówczas zauroczona celebrytka. Jej wybrankiem był tajemniczy biznesmenem Rafałem Krazue. Niestety sielanka szybko się skończyła. Para rozstała się zaledwie miesiąc po opublikowaniu romantycznego posta. Paulina Smaszcz nie rozstała się z partnerem po cichu. Kobieta petarda zamieściła wówczas na Instagramie szerokie oświadczenie.
(...) Nic mnie z nim nie łączy i proszę nie łączyć mojego nazwiska z jego nazwiskiem. To znajomy, który pojawia się na wspólnych imprezach, a jego niechlubna bawidamkowa przeszłość i teraźniejszość mnie już nie dotyczy... - pisała Smaszcz.
Przy okazji zaznaczyła, że poprzedni cytat miał tyczyć się jedynie jej miłości do synów, nie do tajemniczego biznesmena.