Doda 21 października gościła w podcaście "WojewódzkiKędzierski", jednak nie wszystko poszło zgodnie z planem. Wokalistka po 20 minutach opuściła studio, narzekając na pytania ze strony prowadzących - zwłaszcza Kuby. Prawie miesiąc później w rozmowie z Szymonem Majewskim w Radio ZET wyznała, że "dała się złapać w pułapkę", a rozmowa była tylko pretekstem Kuby do ataku na nią.
Jeśli ktoś zwabia kogoś pod pretekstem pokojowej rozmowy, a tak naprawdę ma w intencji wojnę czy walkę, to musi się mierzyć z tym, że druga osoba stwierdzi, że walczyć nie ma o co i po prostu zostawi go samego na polu tej walki - uznała.
Podsumowany w ten sposób Wojewódzki pokazał zapis całej rozmowy z Dodą.
Skoro Doda twierdzi, że Wojewódzki ją zaatakował, prezenter podcastu położył wszystkie karty na stół i zaprezentował dokładny przebieg rozmowy, zdanie po zdaniu. O co pytali Dodę Wojewódzki i Kędzierski?
Zaczęło się od pytań o sprawę sprzed lat - rzekomą bójkę Agnieszki Woźniak Starak z Dorotą Rabczewską. Obie kobiety oskarżały się nawzajem o pobicie, sprawa skończyła się w sądzie, który oddalił zarzuty i, jak dodał Wojewódzki w jednym ze stwierdzeń w rozmowie:
Z tego, co wiem, zapadły wyroki obustronnie uniewinniające. Ani ona ciebie nie napadła, ani ty według sądu nie napadłaś jej.
No więc dlaczego tylko ja mam bana? Dwa bany powinny być! - odpowiedziała Doda, tłumacząc zakaz, który obejmował jej występy w TVN.
Potem płynnie przeszło do pytań o jednego z byłych mężów Dody, Emila Stępnia, naokoło którego krąży prokuratura. Wokalistka też nie jest tu wolna od problemów - także jej nazwisko przewija się w aktach sprawy o defraudację pieniędzy.
Ty byłaś dowodem legalności tych biznesów. Jestem ciekaw jakim - zapytał w rozmowie jeden z prowadzących.
Byłam bardzo dobrym lepem na inwestorów i też zajebistym haczykiem na zbieranie pieniędzy. (...) Status [tej sprawy] jest taki, że mam znów przejebane. Kuba, mam, bo znowu się zaangażowałam w związek tym razem z kimś, kto totalnie mnie wykorzystał do zrobienia filmu i kopnięcia w dupę, bo nie zarobiłam na tym filmie ani złotówki - mówi Doda o "Dziewczynach z Dubaju".
I chwilę później się zaczęło, bo po tych pierwszych pytaniach Doda wprost dorzuciła między jednym wątkiem a drugim:
Zajebista premiera płyty, dzięki. Ten wątek w ogóle nie jest o mnie, to jest o moim byłym mężu. O mnie to w ogóle nie jest, bo ja nie mam z tym nic wspólnego.
Doda uznała, że pora zakończyć rozmowę, kiedy zeszły pytania na jej program "Doda. 12 kroków do miłości":
Prowadzący: Dobrze. Jesteś młodą, seksowną kobietą, uznaną za jedną z najbardziej seksownych Polek. Co taka dziewczyna robi szukając miłości w telewizji? Bo dla mnie jest to albo bardzo depresyjne, albo happening. Jaka była Twoja intencja? Że poszłaś do tego programu? Czy też po prostu sprytny myk reklamowy w czasie promocji płyty? Mówię oczywiście o "Doda. 12 kroków do miłości".
Doda: Tak naprawdę inaczej. Sama wymyślałam ten program.
Prowadzący: Nie dziwię się.
Doda: Nikt mnie tam nie zaprosił. Nikt mnie tam nie ściągnął, nie przekupił. Wymyśliłam go sama rok temu pod nazwą "Królowa szuka króla" i chciałam sama z siebie zrobić eksperyment. Nie wiem dlaczego. Może już ze zmęczenia, z desperacji. Z tych wszystkich prób, które mi nie wychodziły.
Nastąpiła wymiana zdań, gdzie trudno orzec, kto mówi co, być może odezwał się tu również raczej milczący Kędzierski. Niestety, Wojewódzki zamieścił stenogram z rozmowy w takiej formie, że można tylko mniej więcej domyślać się, które pytania zadaje on, a które kolega w studio. Nie zawsze też da się odróżnić odpowiedzi Dody:
- Każdy singiel ma chyba taką pokusę.
- Myślisz?
- Dla mnie to jest takie Tinderowskie.
- Ale dlaczego Ty ciągle wszystkich mierzysz swoją miarą? Dlaczego nie rozumiesz, że są różni ludzie.
- Są.
- No to daj każdemu decydować o sobie i przestań nakładać na to jakąś łatkę. Ja bym tak nie zrobił… Ja bym tak zrobiła. Każdy jest inny.
- Tak! To daj mi prawo do mojej inności.
- Ale ją sobie miej, tylko ja nie oceniam Twojej.
- Ale to nie jest wywiad ze mną tylko z Tobą.
Doda: Lew, Wodnik, Byk, przypominam. To wszystko się powinno zgadzać.
Wojewódzki? - Ale jedna z osób z produkcji powiedziała mi, że miała takie wrażenie, że wykorzystujesz ten program głównie po to, żeby zemścić się na swoich byłych. Zrozum, my zadajemy pytania, bo takie jest nasze zajęcie i twoim przywilejem, ale nie obowiązkiem, jest na nie odpowiadanie.
Doda: Nie chce mi się użerać z Tobą.
Prowadzący: Ale ja się nie użeram.
Doda: Ale ja się użeram.
Wojewódzki: Zadaję dociekliwe pytania.
Prowadzący: A ja mogę?
Doda: To tytułem końca, bo nie chce mi się tu siedzieć.
Wojewódzki: Bo drażnią Cię pytania odnośnie Twojej kariery, Twojej obecności medialnej?
Doda: Nie, Kuba, nie chce mi się po prostu męczyć.
Prowadzący: Ale my nie jesteśmy członkami Twojego fanklubu tylko dziennikarzami.
Doda: Ale nie musicie być. Możesz zadawać normalnie pytania, a cały czas zacząłeś od grubej rury... Od moich rodziców...
Wojewódzki: Nic nie mówiłem o rodzicach - odpowiedział zgodnie z prawdą.
Doda: O sprawach sprzed 14 lat... O jakimś Stępniu, który mnie doprowadził do ataków paniki i mega stresów. (głos się łamie) Nie chcę mi się tego przeżywać znowu.
Wojewódzki: Ale poczekaj, Ja nie rozmawiałem w żaden sposób o twoich rodzicach. Możemy zmienić ton tej rozmowy, ale daj nam prawo być dociekliwym.
Zaprosiliście mnie na premierę płyty.
Zaprosiliśmy Cię, żebyś udzieliła nam wywiadu.
Doda: Od 20 minut mnie maglujesz o najgorsze rzeczy w moim życiu. Może dla Ciebie to jest śmieszne, ale dla mnie policja, prokuratura, Twoja przyjaciółka Szulim, która rozjebała życie moim rodzicom… To nie jest nic śmiesznego.
Wojewódzki: Nie obracaj waszej relacji z Agnieszką w moją z nią przyjaźń.
Doda: Dziękuję Wam za zaproszenie. Naprawdę bardzo Ci dziękuję.
Prowadzący: Czyli to jest koniec? Tak? Nie chcesz rozmawiać dalej z nami?
Doda: Mam nadzieję, że wam się płyta spodobała.
Prowadzący: Spodobała.
Prowadzący: "Bez Ciebie chcę żyć wiecznie" to był najlepszy kawałek na tej płycie, jeżeli o mnie chodzi.
Prowadzący: A nie chcesz zrobić przerwy i wrócić do tej rozmowy? Za chwilę? Na pewno.
Doda: Nie.
I tak wyglądało zakończenie. Doda wyszła ze studia Onetu, ale jak widać - nadal jest o tej rozmowie głośno. Wokalistka utrzymuje, że została zaproszona przy okazji promocji najnowszej płyty. Jak patrzył na tę rozmowę przynajmniej jeden z prowadzących:
Nasz podcast #wojewodzkikedzierski jest o ludziach. Nazywamy go na własny użytek Balladą o człowieku. Rozmawiamy w nim o przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Dociekliwie, bez ograniczeń i cenzury. Kwestionujemy wszystko. Bo takie powinno być dziennikarstwo. Oto zapis naszej rozmowy z Dorotą Rabczewską z dnia 21 października 2022. - napisał Wojewódzki na Facebooku.
Czekamy na ruch ze strony Dody.