"Polska Pamela Anderson" ma 51 lat. I wygląda zdecydowanie lepiej

Małgorzata Werner w latach 90. była nazywana "polską Pamelą Anderson". Z premedytacją stylizowała się na amerykańską celebrytkę. Miała na koncie rozbierane sceny, sesję dla "Playboya", ale w pewnym momencie zniknęła z show-biznesu. To komentarze fanów zmusiły ją do ujawnienia, czym się dziś zajmuje.

Małgorzata Werner na początku lat 90. uchodziła za wschodzącą gwiazdę. Nie mogła narzekać na brak zainteresowania ze strony mediów. Spróbowała swoich sił jako aktorka, a także prezenterka programu "Disco Relax" emitowanego na antenie Polsatu. 22 lata temu Werner niespodziewanie usunęła się w cień. Przypomniała o sobie za sprawą negatywnych komentarzy. Część z internautów sądziła, że Małgorzata zarabia jako pracownica seksualna. Ta postanowiła zareagować na plotki i przy okazji wyjaśniła, dlaczego zdecydowała się na to, by przerwać karierę.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Co słychać u aktorów "Rodziny zastępczej"? Serialowy Romek zrezygnował z aktorstwa. Dziś jest nie do poznania

Zobacz wideo Kilka miesięcy, kilka dni, a nawet dwie doby! Tyle trwały najkrótsze małżeństwa gwiazd

Małgorzata Werner 22 lata temu porzuciła show-biznes. "Polską Pamela" ma 51 lat 

Małgorzata Werner po długiej medialnej nieobecności przerwała milczenie. Dziś odnosi sukcesy w zupełnie innej branży. Jak sama przyznała, zdaje sobie sprawę z tego, że przed laty budziła zainteresowanie za sprawą odważnego wizerunku. 

W tych czasach to ja byłam taka... No widać mnie było ze względu na to, że byłam przerysowana, no nie było innej takiej osoby. Taka wiejąca tandetą, zresztą dalej jestem przerysowana, no mam taki styl - zdradziła Werner w programie "Obgadane".

Prezenterka podkreśliła, że nigdy nie miała parcia na szkło. Działała nie tylko w show-biznesie, ale przez lata prowadziła kilka firm: 

Nie miałam nigdy parcia na szkło. Chciało mi się, to coś sobie przyjęłam, nie chciało mi się, to nie przyjęłam. Dla mnie to było wygodne. Prowadziłam dużo firm. Miałam galerię lamp Tiffany na Starówce, miałam budkę z kanapkami. Kiedyś w podziemiach były "Oskary", takie kanapki, to ja sobie otworzyłam, tylko "Magbety" nazwałam, miałam lepsze bułki. W tym samym czasie miałam salon urody z moją przyjaciółką na Chmielnej, też działałam na stadionie, bo jeszcze wtedy był stadion, no i telewizja - wyliczyła.

Aktorka przez lata unikała udzielania wywiadów. Okazało się, że w tym czasie borykała się z problemami rodzinnymi i depresją. Na szczęście dzięki wsparciu najbliższych udało jej się wyzdrowieć. Wyznała, że to komentarze internautów skłoniły ją do tego, by o sobie przypomnieć. 

To, co o sobie przeczytałam, to były bardzo ciekawe rzeczy - albo że skończyłam w domu publicznym, albo że pod lasem zarabiam na wiadomo czym. Jedną firmę mam, która się zajmuje sprzedażą artykułów przeciwpożarowych, znaczy węży strażackich, armatury strażackiej. Współpracuję też z firmą, która zajmuje się odwodnieniami budowlanymi, robimy inwestycje, łącznie z państwowymi, pod trasy, współpracujemy też z deweloperami. (...) Ja nie jestem księżniczką - dodała.

Trzeba przyznać, że mimo upływu lat Małgorzata Werner prawie nic się nie zmieniła. W dalszym ciągu jest wierna platynowym blond włosom i mocnemu makijażowi. 

Więcej o: