Jacek Jelonek brał udział w 13. edycji "Tańca z Gwiazdami" i zajął drugie miejsce. Stał się popularny, gdy wystąpił w pierwszej polskiej edycji programu "Prince Charming", w którym szukał partnera dla siebie. Jelonek w przeszłości był związany z branżą modową, ale nie tylko pozował do zdjęć. O jego przeszłości więcej opowiedziała Joanna Przetakiewicz, która zatrudniała go w swojej firmie. Pracował na wysokim stanowisku.
Joanna Przetakiewicz jest właścicielką domu mody La Mania. To właśnie tam pracował Jacek Jelonek na stanowisku dyrektora marketingu. Projektantka uważa, że świetnie się odnajdował w tej roli.
Znam bardzo dobrze Jacka Jelonka, który był u mnie w La Manii dyrektorem marketingu. Ja go po prostu uwielbiam i bardzo mu kibicowałam. Jacek sprawdzał się w tej roli fantastycznie. To jest taka osoba, że przychodzisz do pracy i od razu ci się buzia śmieje, bo on się śmieje, jest kochany, mądry, inteligentny i pracowity. Zawsze wprowadza dobrą energię, a ja zwracam na to uwagę. Nigdy w życiu nie zatrudniam złych ludzi. Dziś zatrudnia ich mój syn, ale kieruje się tą samą zasadą - powiedziała w rozmowie z Jastrząb Post.
Jacek Jelonek zrezygnował z pracy ze względu na to, że wyjeżdżał za granicę. Joanna Przetakiewicz jednak chętnie zatrudniłaby go ponownie.
Jacek wyjechał za granicę. W związku z tym my się rozstaliśmy w takim momencie, kiedy on kilka lat był w La Manii i później chciał się przenieść, wyprowadzić do innego kraju i tak też zrobił na jakiś czas. Myślę, że dzisiaj miałby miejsce w La Manii. Ale on ma już nową drogę, pasję i się tak rozwija, że bardzo mu życzę artystycznej kariery, bo widzę, że się w niej spełnia.
Jacek Jelonek występował w parze z Michałem Danilczukiem. Dotarli do finału, jednak ostatecznie przegrali z Iloną Krawczyńską i Robertem Rowińskim.
Ja Jacka uwielbiam i nie ukrywam, że miałam nadzieję, że wygra. Ale z tego co widzę, bo nie znałam Ilony, to zauważyłam, że tu jest wielka dyscyplina, talent i praca, w związku z tym wspaniale, że wygrała ta dziewczyna - dodała Przetakiewicz.
Ilona Krawczyńska oprócz Kryształowej Kuli otrzymała 100 tys. zł. za zwycięstwo w "Tańcu z Gwiazdami". Jeszcze zanim dowiedziała się, że wygrała, w rozmowie z "Faktem" ujawniła, że nagrodę przeznaczyłaby na spłatę kredytu za mieszkanie.