Robert Stockinger jest już od 11 lat związany ze stacją TVN, a od dziewięciu pracuje jako reporter "Dzień dobry TVN". Jest doceniany za poczucie humoru i widzowie bardzo go lubią. Syn Tomasza Stockingera właśnie opublikował na Instagramie oświadczenie, w którym napisał, że znika z programu. Przyczyną są problemy zdrowotne związane z najważniejszym narzędziem pracy reportera - głosem.
Robert Stockinger uprzedził widzów, że w najbliższym czasie nie pojawi się w roli reportera w "Dzień dobry TVN". Mężczyzna opublikował zdjęcie ze studia i napisał o problemach zdrowotnych, z jakimi boryka się od jakiegoś czasu. Jak podkreślił we wpisie, czujni widzowie zauważyli, że momentami traci głos. Jak się okazało, związane jest to z polipem w krtani i nadszedł najwyższy czas, aby uporać się z problemem.
Panie i panowie, narazie znikam z "Dzień dobry TVN". Czujni widzowie słyszeli, że od kilku tygodni tracę głos. Biorę się z wrogiem, czyli polipem krtani za łby. Zobaczymy, kto kogo - napisał.
Więcej zdjęć Roberta Stockingera znajdziesz w galerii na górze strony.
Robert Stockinger jest bardzo lubiany przez widzów "Dzień dobry TVN" i zgodnie uważają, że po tylu latach w programie zasługuje na to, aby zasiąść na fotelu prowadzącego. Jak się okazuje, to też jedno z największych marzeń Roberta.
Panie Robercie, ja bym chciała pana oglądać w śniadaniówce jako prowadzącego, chyba już czas.
Panie Robercie, interakcja z widzami w pana wykonaniu jest na najwyższym poziomie. Bardzo przyjemnie się pana ogląda - czytamy w komentarzach na Instagramie.
Trzymamy kciuki za spełnienie marzenia i życzymy szybkiego powrotu do zdrowia!
Zobacz też: Małgorzata Rozenek sprzedaje produkty do domu. Cena świeczek może dobić. Przebija ją koc