Danuta Martyniuk niedawno przypomniała o sobie, występując na antenie "Pytania na Śniadanie". Żona Zenka Martyniuka opowiedziała nie tylko o swojej metamorfozie. W ostatnim czasie sporo zeszczuplała i zmieniła styl. Zawsze była miłośniczką luksusu i drogich marek. Przez lata zgromadziła pokaźną kolekcję ubrań i torebek od projektantów. Już wie, co z nimi zrobi.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: One serio to powiedziały. 10 najgłupszych tekstów gwiazd. "Kiedy nie żyjesz, tracisz bardzo ważną część życia"
Danuta Martyniuk w rozmowie z reporterką Jastrząb Post wypowiedziała się na temat zamiłowania do luksusu. W ostatnim czasie żona Zenka Martyniuka pojawiła się w studio "Pytania na śniadanie" z torebką od Louis Vuitton z limitowanej kolekcji, przedstawiającą obraz Moneta. Modny dodatek kosztuje prawie 33 tys. złotych. Jak sama przyznała, drogie torebki traktuje jako inwestycję, a w przyszłości może podaruje je wnuczce.
Wiadomo, są to drogie torebki, ale ja kupuję je pod takim kątem, że one nigdy nie stracą na wartości. To jest swego rodzaju lokata pieniędzy. Czy je oddam wnuczce, czy komuś innemu? Zobaczymy - zastanawiała się żona króla disco polo.
Danuta podkreśliła, że dodatki, za które trzeba słono zapłacić mają rewelacyjną jakość, a żona króla disco polo nawet specjalnie ich nie oszczędza.
Więcej zdjęć luksusowych stylizacji Danuty Martyniuk w galerii na górze strony.
To są naprawdę świetnej jakości torebki. Ja nie powiem, że ja je jakoś układam w domu i pilnuję. Często stawiam je na ziemi, jak czegoś szukam. Jak każda kobieta. Naprawdę te torebki się nie niszczą. A te tańsze torebki, niestety po roku czy dwóch latach już się je wymienia, bo już nie są modne, a torebki od projektantów zawsze będą w modzie - dodała.
Przyznała również, że na oku ma kolejny model, tym razem pochodzący z domu mody Christian Louboutin. Dodała przy tym, że cena pięć tysięcy złotych za dodatek nie jest wysoką kwotą.