Anna Przybylska zmarła 5 października 2014 roku po długiej walce z rakiem trzustki. Jej śmierć wstrząsnęła całą Polską, ale przede wszystkim jej najbliższymi. Oliwia Bieniuk w dniu śmierci mamy miała zaledwie 12 lat. W jednym z wywiadów opowiedziała, co wtedy czuła.
Oliwia Bieniuk w 2021 roku w rozmowie "Vivą!" po raz pierwszy otworzyła się na temat śmierci mamy. Okazuje się, że tego dnia z rodzeństwem przebywała u babci i nie odbierała telefonów. Spodziewała się, że Anna Przybylska może odejść, ale nie chciała słyszeć tak przygnębiającej wiadomości.
Nigdy nie zapomnę dnia śmierci mamy. Byliśmy wtedy u babci Lidzi, mamy mojego taty. Spodziewałam się tego, co się stanie. Tamtego dnia nie odbierałam telefonu, bo nie chciałam usłyszeć tej wiadomości - wspominała Oliwia Bieniuk.
Nagle w domu babci pojawił się Jarosław Bieniuk w towarzystwie psychologa, aby przekazać informację o śmierci w najłagodniejszy dla dzieci sposób.
W końcu przyszedł tata z towarzyszącym mu psychologiem, który miał mu pomóc w przekazaniu tej informacji.
Oliwia Bieniuk chętnie wraca wspomnieniami do chwil spędzonych z mamą. W jej mediach społecznościowych co jakiś czas ukazują się archiwalne zdjęcia. O relacjach, jakie je łączyła opowiada również w wywiadach. W jednym z nich wyznała, że Anna Przybylska bywała surowa i starała się jak najlepiej wychować dzieci.
Zobacz też: Oliwia Bieniuk rozpłakała się na premierze filmu o Annie Przybylskiej. "Mocno to przeżyłam"