W zeszły weekend Anna Wendzikowska opublikowała na Instagramie emocjonujący wpis, w którym zarzuciła stacji TVN, z którą współpracowała przez 15 lat, nadużycia i mobbing. Dziennikarka w sierpniu tego roku zakończyła współpracę z "Dzień dobry TVN". W poście Wendzikowska zdradziła m.in., jak wyglądała praca reportera w śniadaniówce, a także wyznała, że cała ta sytuacja odbiła się na jej zdrowiu psychicznym, miała myśli samobójcze i popadła w depresję. Wiele gwiazd wzięło przykład z Wendzikowskiej i podzieliło się własnymi doświadczeniami, m.in. Monika Richardson, Karolina Korwin Piotrowska, Joanna Jabłczyńska czy Sebastian Wątroba. Dziennikarka doczekała się odpowiedzi od stacji. Był to krótki komentarz pod jej postem. Liczyła jednak na więcej.
Odkąd afera mobbingowa została nagłośniona stacja TVN pokusiła się jedynie o opublikowanie komentarza pod postem Wendzikowskiej.
Aniu, twój wpis poruszył bardzo wiele osób. W redakcji "DD TVN" zdarzały się niestety zachowania, które nie powinny były mieć miejsca w dobrze zarządzanej, przyjaznej firmie, jaką chcemy, żeby był TVN. Po otrzymaniu twojego listu wprowadziliśmy sporo zmian organizacyjnych i personalnych. Przytoczone przez ciebie sytuacje nie powinny były się nigdy zdarzyć i zrobimy wszystko, żeby się nie powtórzyły - napisali pod postem Wendzikowskiej.
Dziennikarka udzieliła wywiadu portalowi Witrualnemedia.pl. W rozmowie opowiedziała, że postawa TVN troszkę ją zaskoczyła. Liczyła, że zrobią coś więcej, niż tylko komentarz pod postem. W końcu sprawa z dnia na dzień robi się coraz bardziej poważna i coraz więcej osób zaczyna opowiadać o własnych doświadczeniach.
Byłoby pięknie. Nie uważam, że to jest zła telewizja. Spędziłam w niej 15 dobrych lat, wciąż pracuje w TVN wielu moich znajomych, mnóstwo fantastycznych ludzi. Byłoby cudownie, gdyby telewizja wyszła poza wpis. W te sytuacji jest bowiem potrzebne "przepraszam" i oczyszczenie. Samokrytyka to nic wstydliwego ani złego - mówi Wendzikowska.
Myślicie, że TVN zareaguje?