Księżna Kate pragnie zatrzymać każdy moment związany z dorastaniem jej trójki dzieci: księcia George'a, księżniczki Charlotte i księcia Louisa na dłużej. Często sięga więc po aparat. Księżna Walii znana jest z zamiłowania do fotografowania pociech od najmłodszych lat. Jedno z najpopularniejszych zdjęć to kadr przedstawiający najstarszego syna, który trzyma na rękach małą siostrzyczkę. Jak twierdzi brytyjski magazyn "MailOnline", księżna Walii potrafi robić tyle ujęć, że jej młodzi modele są zwyczajnie zmęczeni i protestują. Te sesje nie podobają się też niektórym zawodowym fotografom.
Księżna Kate, fotografka amator, była studentka historii sztuki i patronka Królewskiego Towarzystwa Fotograficznego, często widywana jest z aparatem, jak robi zdjęcia dzieciom, które są publikowane z okazji urodzin, pierwszego dnia szkoły i innych specjalnych okazji. Taki obrót spraw nie podoba się chociażby brytyjskiemu fotografowi Johnowi Swannellowi, który stworzył m.in. rodzinny album dla księżnej Diany. Jak przyznaje, teraz nie miałby pracy.
Dziś nie zrobiłbym kariery. Kate zabiera szansę na rozwój i chleb młodym angielskim fotografom - stwierdził Swannell.
Fotograf odniósł się także do umiejętności księżnej Walii.
Nie jest wybitna, po prostu pstryka. A z dziećmi jest łatwiej, jeśli je znasz - podsumował.
Camilla Tominey, znawczyni dworu brytyjskiego w "The Telegraph" wyznała, że dla księżnej Kate jest to nie tylko hobby, ale przemyślana strategia. Chodzi o to, aby wyręczyć paparazzi w robieniu zdjęć jej dzieciom, aby miały jak najbardziej normalne dzieciństwo. Sama publikuje o wiele bardziej wartościowe dla mediów kadry z życia rodziny następny tronu.
Księżna wypycha paparazzi ze swojego rodzinnego życia, ponieważ ich, po prostu, wyręcza. Jej zdjęcia są o wiele bardziej wartościowe dla prasy niż te zrobione z dużej odległości z długim obiektywem - zaznaczyła Tominey.
Co sądzicie o strategii księżnej Walii? Przemyślana?