Na randkę z Dodą przyszedł z córką. Teraz tłumaczy, co się działo. "Takich rzeczy się po prostu nie robi"

Doda w programie "Doda. 12 kroków do miłości" intensywnie szuka drugiej połówki. Niestety, zadanie okazało się trudniejsze, niż mogłoby się na początku wydawać. Jeden z trenerów personalnych, z którym miała randkę, podczas spotkania z gwiazdą był małomówny. Doda nie mogła tego znieść. Teraz mężczyzna tłumaczy, dlaczego był speszony obecnością artystki.

Zaimponować Dodzie nie jest łatwo. Wiedzą o tym z pewnością uczestnicy show "Doda. 12 kroków do miłości". Charyzmatyczna wokalistka ma wysokie wymagania, jeżeli chodzi o wybór przyszłych partnerów. Doda po wielu traumatycznych rozstaniach chce znaleźć miłość. Początkowe odcinki pokazują, że nie będzie to takie łatwe. Jeden z kandydatów na partnera wokalistki nie spisał się dobrze na randce. Umięśniony trener personalny był małomówny i speszony obecnością kamer. W rozmowie z Plejadą zdradził, dlaczego tak się czuł.

Zobacz wideo Dżaga ostrzegał Dodę przed wieloma partnerami. "U niej jest też taki problem..."

Doda była zszokowana, że zabrał ze sobą córkę na randkę. Teraz tłumaczy, dlaczego to zrobił

W drugim odcinku show Doda poszła na randkę z trenerem personalnym. Mężczyzna przyszedł na spotkanie z córką, co wzbudziło zdziwienie piosenkarki. Na szczęście później mogli pobyć razem bez towarzystwa dziecka kulturysty. Pierwsze pozytywne efekty wizualne w postaci muskulatury i dobrego wyglądu szybko przygasły, kiedy wokalistka zaczęła rozmawiać z mężczyzną. Okazało się, że Arkadiusz był małomówny, a Doda zarzuciła mu wtedy, że nie jest specjalnie zainteresowany jej osobą. Nie zadawał jej pytań i ewidentnie było widać, że mężczyzna był przytłoczony obecnością kamer.

 

Mężczyzna w rozmowie z portalem show-biznesowym zdradził, dlaczego był nieśmiały przy gwieździe.

Cieszę się, że ją poznałem. Mimo że randka z pewnością nie była udana z wielu przyczyn. O wielu z nich nie mogę powiedzieć. Na pewno nie była udana z powodu mojego stanu emocjonalnego, z powodu stresu, mojego skrępowania, zawstydzenia. Ja tam nie byłem sobą tak naprawdę. Na co dzień jestem zupełnie inny. Pojechałem tam bardzo pewny siebie, ale czekając na Dorotę, zacząłem się stresować - podkreślił.

Później dodał, że do tej pory nie chodził nigdy na randki z córką. Można w takim razie wywnioskować, że prawdopodobnie zabranie dziecka na randkę było pomysłem produkcji show.

Wcześniej nigdy na żadną randkę nie przyszedłem z córką. Takich rzeczy się po prostu nie robi. A dlaczego przyjechałem na tę randkę z córką, nie mogę powiedzieć. Obowiązuje mnie umowa - podsumował.

Co myślicie o słowach kandydata? Zdziwieni?

Więcej o: