Robert Janowski prowadził program "Jaka to melodia?" przez ponad 20 lat. Choć ostatni odcinek z jego udziałem był wyemitowany w 2018 roku, w pamięci wielu Polaków zapisał się jako twarz kultowego formatu. Prezentera zastąpił na kilka miesięcy Norbi, a od 2019 roku do teraz gospodarzem muzycznego show jest Rafał Brzozowski. W tym roku czeka nas 25. jubileusz programu, a z tej okazji zostały nakręcone specjalne odcinki. Na próżno szukać w nich jednak śladu po Janowskim. Dlaczego? Jacek Kurski wytłumaczył swój punkt widzenia.
Portal Plejada zapytał Jacka Kurskiego, dlaczego do nagrywania jubileuszowych odcinków programu nie zaproszono Roberta Janowskiego. Jak twierdzi - nic na ten temat nie wie.
Nic o tym nie wiem. Nie znam decyzji prowadzących. Nigdy nie mam problemu z tym, żeby przypominać, kto kiedyś był w Telewizji Polskiej. W związku z tym, jeśli ktoś mnie zapyta o zdanie, żeby gdzieś tam przemazać Roberta Janowskiego, to jak najbardziej nie mam nic przeciwko temu - powiedział.
Kurski twierdzi, że nie ma nic wspólnego z tą decyzją. Prezes TVP utrzymywał także, że nie widzi powodów, aby zafałszowywać historię telewizji.
To jest historia telewizji i nie ma nic głupszego niż wygumkowywanie kogokolwiek z historii. Teraźniejszość robimy tak dobrą, że nie musimy się wstydzić i chować przeszłości, bo broni nas to, co robimy. (...) Telewizja jest żywa. Daje szansę wielu ludziom, którzy się sprawdzają i którzy rotują. Na tym polega siła telewizji, że eksperymentuje - dodał.
Trudno pozbyć się wrażenia, że słowa Jacka Kurskiego zdają się mieć małe przełożenie na rzeczywistość. Przypomnijmy, że kiedy podczas tegorocznego Festiwalu w Opolu nagrodzono "Szansę na sukces", w żaden sposób nie wspomniano o Wojciechu Mannie, który przez niemal dwie dekady prowadził kultowy program stacji. Czy dla Jacka Kurskiego to również dowód na to, że "telewizja jest żywa"?