"Taniec z Gwiazdami". Łukasz Płoszajski wróci do programu? Postawił warunek

Łukasz Płoszajski został zapytany, czy byłby w stanie wrócić do "Tańca z Gwiazdami" na miejsce Karoliny Pisarek. Choć chciałby ponownie zatańczyć, ma jeden warunek.

Łukasz Płoszajski i Wiktoria Omyła musieli się pożegnać z "Tańcem z Gwiazdami" już po pierwszym odcinku. Para otrzymała najmniejszą liczbę punktów i nie kryła niezadowolenia. Emocjami, jakie towarzyszyły im po odpadnięciu, podzielili się na Instagramie. Nie zabrakło również komentarzy od oburzonych fanów. Ostatnie dni wróżyły zmiany w telewizyjnym show. Kolejne odcinki z udziałem Karoliny Pisarek stoją pod znakiem zapytania, a fani wskazują, że aktor mógłby wrócić i ją zastąpić. 

Zobacz wideo Czy Karolina Pisarek spełnia się w małżeństwie? Rzuca telefonami!

Łukasz Płoszajski wróci do "Tańca z Gwiazdami" pod jednym warunkiem

Kilka dni temu modelka poinformowała fanów o pogarszającym się stanie zdrowia. Od jakiegoś czasu zmagała się z ogromnymi bólami głowy, które się nasiliły do tego stopnia, że trafiła do szpitala. Jej mąż wyznał, że nie jest w stanie samodzielnie chodzić. Jeśli jej stan się nie poprawi, nie będzie mogła pojawić się w kolejnym odcinku "Tańca z Gwiazdami".

Plejada postanowiła dopytać Łukasza Płoszajskiego, czy byłby w stanie ją zastąpić. Nie ukrywa, że chciałby wrócić do "Tańca z Gwiazdami", jednak pod pewnym warunkiem.

To jest ostatni powód, dla którego chciałbym wrócić do programu. Nie wyobrażam sobie tego, że wracam, ponieważ jedna z koleżanek nie może dłużej tańczyć, bo wylądowała w szpitalu. To byłoby bardzo przykre. Wolałbym wrócić w sytuacji, w której widownia tak się domaga naszego powrotu, że produkcja nie ma innego wyjścia, albo gdyby okazało się, że głosy zostały źle policzone lub ktoś się po prostu, po ludzku, pomylił - tłumaczył Łukasz Płoszajski.

Wygląda na to, że pomimo chęci dalszego tańczenia Łukasz Płoszajski i Wiktoria Omyła nie myślą o zastąpieniu Karoliny Pisarek. Aktor sporo poświęcił dla programu i musiał zmniejszyć między innymi liczbę godzin pracy na planie "Pierwszej miłości". Myślicie, że zmieni zdanie?

Więcej o: