Sylwia Bomba wspomina pogrzeb byłego partnera. Polały się łzy

Sylwia Bomba w wywiadzie dla portalu gwiazdy.wp.pl opowiedziała o pogrzebie Jacka Ochmana. Polały się łzy.

26 lipca media poinformowały o śmierci Jacka Ochmana. Sylwia Bomba początkowo nie komentowała tych informacji. Później zdecydowała się na wpis, w którym pożegnała byłego partnera i zarazem ojca jej córki. Celebrytka znana z programu "Gogglebox. Przed telewizorem" niechętnie mówiła na temat pogrzebu byłego ukochanego. Twierdziła jednak, że po rozmowie z psychologiem, podjęła decyzję o tym, że nie zabierze córki na pogrzeb. Jak postanowiła, tak uczyniła. Teraz Bomba zdecydowała się na wywiad, w którym opowiedziała nieco więcej na temat ceremonii pogrzebowej Jacka Ochmana. 

Zobacz wideo Sylwia Bomba: Niektórzy hejterzy już mnie nudzą [Plotkersi Extra]

Sylwia Bomba poszła na pogrzeb dla córki

Sylwia Bomba w intymnym wywiadzie dla portalu gwiazdy.wp.pl odniosła się do doniesień, wedle których na pogrzebie Jacka Ochamna nie weszła do kościoła. 

Weszłam do kościoła. Jest to oszustwo. Będziemy zaraz wszystko prostować - zaczęła.

Później dodała także, że stała daleko od ołtarza, ale nieprawdą jest, że nie podeszła do najbliższej rodziny Ochmana. 

Nie byłam z tatą Antosi 16 miesięcy, jak to się wydarzyło - mówiła, mając na myśli śmierć mężczyzny.

Dodała też:

Podeszła do mnie osoba z bliskiego grona jego bliskiej rodziny i powiedziała: Choć do nas. Oni - jego mama, jego syn - siedzieli na środku. Tak jak państwo młodzi czasem siedzą. Byli zaraz obok urny. I ja sobie nie wyobrażałam, że mogę tam siedzieć. To by było dopiero nieuczciwe - mówiła.

Powiedziała też, dlaczego nie zabrała córki na ceremonię.

Nie wyobrażałam sobie nawet zabrać Antoniny na pogrzeb. To w ogóle jakaś bzdura totalna. Ludzie, pisali mi, że mam trzyipółlatce mówić, że tatuś umarł i idziemy na pogrzeb, to jest absurd. (...) Tata Antosi się już z nami od czterech miesięcy nie kontaktował. Ja zadzwoniłam do niego tydzień przed tą sytuacją, ale już niestety nie odebrał ode mnie telefonu nie odebrał - zdradziła.

Podczas wywiadu mówiła też, dlaczego sama wybrała się na pogrzeb. Twierdzi, że zrobiła to dla córki, by móc powiedzieć jej za kilka lat, że pożegnała Ochmana w jej imieniu.

Sylwia Bomba popłakała się

Bomba opowiedziała też, co powiedziała jej podczas pogrzebu matka zmarłego Jacka Ochmana. 

Wychowaj sobie Antosię w szczęściu. Tylko odblokuj mnie na Instagramie, żebym mogła ją oglądać, bo wiem, że ona jest super. I powiedziała: Sylwia zrobiłaś wszystko, co mogłaś. I tak samo jego syn. Też mnie przytulił - usłyszeliśmy.

To wtedy celebrytce załamał się jej głos i się popłakała. Podobnie jak podczas poprzednich wywiadów, tak i tu przyznała, że zrobiła wszystko, by walczyć o związek. Twierdziła, że odeszła od partnera, by chronić córkę. Nie potwierdziła jednak doniesień na temat tego, że Jacek Ochman zmagał się z chorobą alkoholową. 

Więcej o: