Wojtek Sawicki jest influencerem, który razem z narzeczoną Agatą Tomaszewską prowadzi instagramowe konto Life On Wheelz. Wojtek cierpi na dystrofię mięśniową Duchenne'a.
Wojtek Sawicki we wrześniu ubiegłego roku oświadczył się ukochanej Agacie Tomaszewskiej. Od tego momentu relacjonują na Instagramie, jak idą przygotowania do ślubu. Teraz udzielili obszernego i bardzo intymnego wywiadu "Vivie!". Oboje twierdzą, że wzajemnie zmienili własne życia.
Na szczęście spotkałem Agatę. Ludzie zazwyczaj są sparaliżowani strachem przed rozmową ze mną. Boją się, że palną jakąś gafę, powiedzą coś nie tak. Ona od początku była odważna i ciekawa tego, kim jestem, jaki jestem. Nie interesowała jej tylko moja choroba. Nie spodziewałem się, że dzięki niej wszystko się zmieni w moim życiu. Że zacznę mówić w miarę normalnym głosem, że będę jeździł na festiwale i że wyprowadzę się od rodziców - powiedział "Vivie!".
Seks również nie jest dla nich krępującym tematem, co udowodnili już wcześniej, biorąc udział w odważnej sesji zdjęciowej, a także promując kampanię "Pełnosprawni w miłości".
Tym razem również nie zabrakło wyznań na temat seksualności.
Dla mnie było bardzo ważne, żeby mieć partnera seksualnego. Gdy okazało się, że Wojtek jest zdolny do uprawiania miłości, jedynym wyzwaniem było znalezienie odpowiednich pozycji - powiedziała "Vivie!"Agata.
Nie wyobrażałem sobie związku bez intymności, seksu, namiętności - dodał z kolei Wojtek.
Narzeczeni przyznali też, że myślą o własnych dzieciach. W przyszłości planują starać się o dziecko.
Zarzuca nam się lekkomyślność, że skażemy dzieci na chorobę, cierpienie. Egoizm, bo moje dziecko nie będzie miało dobrego ojca. (...) Jeśli urodziłby się syn, to na pewno nie będzie chory na to, co ja. Córka też nie, ale to ona mogłaby przekazać wadliwe geny dalej i jej syn mógłby mieć dystrofię mięśniową Duchenne’a, jak ja. W mojej rodzinie nikt wcześniej nie chorował. Jakaś modyfikacja genu sprawiła, że jestem chory. Chciałbym być pierwszym i ostatnim - powiedział Wojtek.
Na temat dzieci Sawicki pisał także jakiś czas temu na Instagramie.
A tak w ogóle to moim największym marzeniem jest to, żeby Agata była szczęśliwą żoną, matką, kobietą, artystką (niedługo premiera płyty). Aby czuła się dobrze, w każdej roli, jaką sobie wybierze. Ale żeby to osiągnąć muszę też zadbać o siebie, o swoje szczęście - orzyznał.
Zakochani przyznali, że temat związany z powiększeniem rodziny budzi dużo kontrowersji. Wygląda jednak na to, że oboje nie przejmują się hejtem i wiedzą, jak sobie z nim radzić.