Karolina Pisarek zabrała głos po wybuchu afery kopertowej! [PLOTEK EXCLUSIVE]

Od kilku dni Karolina Pisarek jest krytykowana za wywiad, w którym podzieliła się informacją, ile pieniędzy otrzymała wraz z mężem Rogerem w ramach ślubnych prezentów. Modelka nie ukrywała też, że liczyła i spisywała, ile gotówki było kopertach. W rozmowie z Plotkiem modelka odniosła się do sytuacji.

Karolina Pisarek-Salla i Roger Salla w czerwcu stanęli na ślubnym kobiercu. Wydarzenie zgromadziło wiele gwiazd oraz wzbudziło zainteresowanie mediów. Przygotowania do ceremonii można było śledzić w specjalnym bloku "Dzień dobry TVN", a relacją z wesela chętnie dzielili się znani goście i para młoda. Bez wątpienia był to ślub sezonu, o którym mówiono jeszcze długo po nim. Uroczystość odbyła się w luksusowym kompleksie Pałac i Folwark Łochów. Zarówno na weselu, jak i na poprawinach nie zabrakło atrakcji. Kilka dni temu w rozmowie z Pomponikiem modelka zdradziła, że jako prezenty głównie dostawali koperty oraz przelewy. Największy przelew opiewał na kwotę 100 tysięcy złotych, a w jednej z kopert było nawet 20 tysięcy złotych. Fakt, że gwiazda poruszyła tak delikatny temat, jakim są pieniądze, wywołało niemałą sensację. W rozmowie z Plotkiem Pisarek zabrała głos po aferze kopertowej.

Zobacz wideo Pierwszy taniec Karoliny Pisarek? Uczyła ją do niego Agnieszka Kaczorowska

Karolina Pisarek tłumaczy się z wpadki z kopertami

Modelka w rozmowie wyznała, że upubliczniając kwoty, które otrzymali w ramach prezentów ślubnych, nie spodziewała się, że spotka się to z taką krytyką. Podkreślała, że nie miała nic złego na myśli i nie chciała się chwalić.

Po prostu odpowiadałam na pytania. Nie zastanowiłam się nad tym, jak inni to odbiorą, potraktowałam dziennikarza jak bliską osobę, mam nauczkę na przyszłość, żeby nie odpowiadać na wszystko, o co pytają mnie przed kamerą. Po całym dniu pracy byłam też zmęczona i nie zdawałam sobie sprawy, że ta wypowiedź spowoduje takie zamieszanie.

Na pytanie o to, czy powinno się w Polsce głośno mówić o finansach czy zarobkach, odpowiedziała:

Z reguły jest tak, że nie powinno się mówić. Sama chciałabym odejść od tematu pieniędzy i podkreślić, że najważniejsze jest to, że na naszym weselu my się dobrze bawiliśmy i nasi goście. Nie brałam pieniędzy za priorytet, a to zostało wychwycone w niefortunny sposób, bo najważniejsza była ceremonia zaślubin - usłyszeliśmy.

Karolina Pisarek o zaglądaniu do kopert 

Karolina Piasarek odniosła się też do kwestii zaglądania do kopert i zapisywania w notesie, ile gotówki ofiarował im każdy z gości:

Spisywaliśmy, bo nie mamy wspólnego konta i chcieliśmy to wszystko na pół podzielić. We dwoje stworzyliśmy tę imprezę, więc uznaliśmy, że tak będzie sprawiedliwie. To chyba jest normalna rzecz.

Dodała też:

Kompletnie nie liczyłam, że wesele nam się zwróci. Nie tworzyłam wesela dla samego zwrotu środków, tylko żeby mieć super zabawę. Pieniądze nie były i nie są dla mnie priorytetem - zapewniała.

Myślicie, że wypowiedź modelki definitywnie zakończy tę medialną aferę?

Więcej o: