Wiadomo już, że w kolejnej edycji programu "Twoja twarz brzmi znajomo" nie zobaczymy Adama Strycharczuka. W połowie czerwca celebryta poinformował fanów, że postanowił odmienić swoje życie. 32-latek przeprowadził się na Islandię. Teraz Strycharczuk udzielił szczerego wywiadu portalowi WP Gwiazdy, w którym opowiedział o swojej decyzji.
Były juror programu "Twoja twarz brzmi znajomo" wyznał, że był zakochany w Islandii już wcześniej.
Islandia zawsze była moim marzeniem. W maju tego roku wybrałem się tam wreszcie z narzeczoną jako turysta. Zwiedziliśmy praktycznie całe południe tego magicznego kraju. Oczarował nas od samego początku. Będąc na miejscu, rozmawialiśmy także z kilkoma osobami pracującymi na Islandii. Bardzo zachwalali warunki pracy, życie w tej odległej krainie i nie ukrywając - zarobki - powiedział portalowi WP Gwiazdy.
W dalszej części Strycharczuk powiedział, że ostatecznie brak konkurencyjnych ofert pracy w Polsce nakłonił go do przeprowadzki.
Po powrocie do Polski stwierdziliśmy, że taka odskocznia od dotychczasowej rzeczywistości dobrze nam zrobi. Chciałem zdystansować się od otoczenia, nabrać inspiracji, pomieszkać w innym kraju. Inflacja i prowadzenie działalności w obecnej sytuacji w Polsce wymusiła też na mnie potrzebę zarobienia paru groszy. Przez ostatni rok nie miałem zleceń z TV, ofert reklamowych. (...) Kilka dni po powrocie wysłaliśmy CV, a dwa tygodnie później byliśmy już na wiosce na północy Islandii w pracy.
Celebryta opowiedział, że obecnie pracuje na Islandii jako kelner.
Stworzyłem swój profil, przejrzałem oferty i zaaplikowałem w 8-10 miejsc. Bez agencji, pośredników. Odpowiedź miałem po dwóch dniach. Później odbyła się rozmowa online i zapadła natychmiastowa decyzja o przyjęciu mnie do pracy jako kelnera w hotelowej restauracji.
Przypomnijmy, że według ustaleń portalu All about Music Adama Strycharczuka za jurorskim stołem "Twoja twarz brzmi znajomo" zasiądzie Gromee, czyli Andrzej Gromala, polski producent i DJ.