Sandra Kubicka podzieliła się szczerym wyznaniem na Instagramie. Gwiazda udostępniła nagranie, w którym opowiedziała o operacji powiększenia biustu, którą przeszła 10 lat temu. Podkreśliła, że z efektów jest bardzo zadowolona. Dodała jednak, że teraz czeka ją kolejny zabieg, którego bardzo się boi.
Sandra Kubicka w relacji na InstaStories wyglądała na bardzo zmartwioną. Modelka wyznanie rozpoczęła jednak od podzielenia się szczęśliwą informacją.
Niedługo mija 10 lat, odkąd mam implanty i zawsze byłam szczęśliwa z moich, że są tak turbo naturalne i małe. Nienawidzę tych wielkich sterczących i sztucznych piersi. Ja nie miałam ich nigdy, dlatego zrobiła operację, gdy miałam 19 lat.
W dalszej części nagrania gwiazda tłumaczy, że musi niedługo wymienić implanty i w związku z tym ma poważny kłopot.
Piersi zrobiłam w Miami i każdemu polecam mojego lekarza stamtąd. Natomiast, ja nie chcę tam teraz lecieć. Poza tym on ma chyba już z 80 lat i pewnie już tego nie robi, a przecież niedługo implanty będę musiała wymienić. Zawsze bałam się lekarzy w Polsce, bo każda dziewczyna, którą widzę, ma zrobione piersi, które wyglądają po prostu sztucznie. Nawet moje koleżanki, które mówią, że mają naturalne, według mnie takie nie są.
Na koniec Sandra Kubicka zwróciła się z rozpaczliwym apelem o pomoc w znalezieniu dobrego chirurga plastycznego w Polsce. Zamieściła również swoje zdjęcie, na którym eksponuje dekolt, by pokazać, jaki efekt chce utrzymać.
Cóż, pozostaje nam życzyć Sandrze Kubickiej powodzenia w poszukiwaniach odpowiedniej kliniki medycyny estetycznej.