Dziennikarka spytała Krzysztofa Ibisza, po co się znowu żenił. "Alicjo, zdradzę ci...". A to cwaniak!

W sierpniu 2021 roku Krzysztof Ibisz wziął trzeci ślub - ożenił się z Joanną Kudzbalską. W programie Alicji Resich-Modlińskiej "W bliskim planie" ujawnił, dlaczego podjął taką decyzję. Miał ważny powód.

Krzysztof Ibisz udzielił wywiadu Alicji Resich-Modlińskiej, w którym poruszył wątek ślubu z Joanną Kudzbalską. Para w sierpniu 2022 roku będzie świętować pierwszą rocznicę. Okazuje się, że prezenter wziął ślub z piękną partnerką z jednego, prostego powodu. Zdradził go w talk-show "W bliskim planie".

Zobacz wideo Paulina Sykut-Jeżyna wspomina wesele Ibisza. „Krzysiek promienieje!"

Krzysztof Ibisz tłumaczy się z trzeciego ślubu. Powiedział wprost, dlaczego chciał sformalizować związek

Prezenter telewizyjny w sierpniu 2021 roku wziął ślub z byłą uczestniczką programu TVN "Top Model", Joanną Kudzbalską. Teraz w rozmowie z Alicją Resich-Modlińską opowiedział o tym, dlaczego mimo wcześniejszych, nieudanych małżeństw postanowił kolejny raz sformalizować z partnerką związek. Dziennikarka zapytała Krzysztofa Ibisza wprost, po co kolejny raz wziął ślub, skoro w dzisiejszych czasach mógłby żyć z partnerką bez tej całej formalnej otoczki. Odpowiedział:

Alicjo, zdradzę ci w tajemnicy. Po prostu uwielbiam być mężem. Naprawdę uwielbiam być mężem. Na przykład ktoś mówi, że miał trzy żony, ale przecież są w tym samym czasie ludzie, którzy mają dziesięć nieformalnych związków. Więc to nic nie znaczy - podkreślił.
 

Potem dodał, że bycie mężem jest czymś wspaniałym dla niego.

Bycie mężem jest po prostu fantastyczne.

Na początku czerwca para poinformowała także, że spodziewa się dzieckaKrzysztof Ibisz jest znany z tego, że ze wszystkimi byłymi partnerkami ma bardzo dobry kontakt. Pierwsza żona mężczyzny, Anna Zejdler, zabrała głos w sprawie ciąży Joanny Ibisz. Powiedziała, że jest bardzo szczęśliwa z tego powodu, ale nie ukrywa, że między ich synem, Maksymilianem, a nowym dzieckiem prezentera, będzie bardzo duża różnica wieku.

Cieszymy się z Maksem i z Mileną, że będą mieli rodzeństwo. Chociaż ta różnica wieku będzie ogromna, ale to jest zawsze radość, kiedy rodzi się człowiek - podkreśliła dziennikarka.

Później Anna Zejdler jednak dodała, że nikt nie żywi do siebie urazy i przeszłość w tym wypadku nie ma żadnego znaczenia.

Wiem, że może ludzie na to patrzą podejrzliwie, ale nie ma w tym nic sztucznego. Ta przeszłość nie wpływa na jakiekolwiek dzisiaj negatywne podejście czy emocje, które mogłyby takim sytuacjom towarzyszyć.

Co myślicie o słowach prezentera? Rozumiecie jego punkt widzenia?

Więcej o:
Copyright © Agora SA