Nazwiska, które padły w trakcie rozmowy Marcina Mellera z Krzysztofem Stanowskim, nie zaskakują. Te gwiazdy, zarówno wtedy, kilka lub kilkanaście lat temu, jak i teraz, cieszą się popularnością.
Marcin Meller w rozmowie przyznał, że wcześniej obowiązywała go tajemnica, jednak obecnie może powiedzieć więcej na temat kwot oferowanych aktorkom czy wokalistkom za sesje. Zasugerował, że Doda i Edyta Górniak zgarnęły ponad 100 tysięcy za rozbierane sesje.
W sumie nie obowiązuje mnie już tajemnica. Od kilkudziesięciu do ponad stówy. Doda, Edyta Górniak - to były te największe pieniądze.
Doda. Playboy
Meller wspomniał także o okładce z Anną Muchą z 2009 roku. Przyznał, że miesięcznik z jej twarzą sprzedawał się najlepiej - a przynajmniej w trakcie jego dziewięcioletniej kadencji. Wielokrotnie mówiła o tym wcześniej sama aktorka.
Anna Mucha dostała sporo, ale ona chciała zrobić happening. Pamiętam, że to był w ogóle najlepiej sprzedający się numer, a przynajmniej za mojej kadencji.
W wyniku sesji Muchy zostały stworzone dwie okładki - czarno-biała oraz czerwona z gwiazdkami na piersiach. Aktorka, która oczarowała czytelników, potem chętnie komentowała poczynania gazety - w 2018 roku stwierdziła, że "Playboy" się na niej skończył. Wspomniała o tym przy okazji komentarza do sesji Justyny Żyły.
Myślę, że przede wszystkim powinniśmy zadać sobie pytanie, kto robił te zdjęcia i w jakich warunkach pracował. Są wyjątkowo niedobre. I nie mam zamiaru być skromna - "Playboy" skończył się na mojej sesji. Dziękuję bardzo - mówiła Mucha.
Anna Mucha, 'Playboy' Instagram/taannamucha
Więcej o tym tutaj: Anna Mucha skrytykowała nagą sesję Justyny Żyły. Jest odpowiedź "Playboya". Nieźle jej dogryźli
Już rok później filia Marquard Media Group poinformowała, że kończy z wydawaniem prasy, w tym m.in. "Playboya". Redaktorką naczelną była wówczas jedyna kobieta w historii polskiego wydania magazynu Anna Mierzejewska.