Bądź na bieżąco. Więcej o polskim i światowym show-biznesie przeczytasz na Gazeta.pl
Camille Vasquez była ostatnio gościem podcastu magazynu "People". Podczas rozmowy prawniczka wyznała, że jest świadoma internetowych plotek na temat jej rzekomego romansu, jaki ma łączyć ją i jej klienta, Johnny'ego Deppa. Vasquez uznała te pomówienia za "seksistowskie". Podkreśliła też, że nie znosi tego rodzaju spekulacji.
W trakcie głośnego procesu Johnny Depp vs. Amber Heard, prawniczka aktora także była w centrum zainteresowania mediów społecznościowych. Spośród wielu teorii, snutych przez internetowych komentatorów, pojawiła się pogłoska o romansie pomiędzy Vasquez i Deppem. Reprezentantka aktora przyznała, że to dla niej "rozczarowujące" i "seksistowskie".
To rozczarowujące, że niektórzy w pewnym sensie podążali za tym lub stwierdzili, że moje interakcje z Johnnym - który jest moim przyjacielem, którego znam i reprezentuję od czterech i pół roku - w jakikolwiek sposób były niewłaściwe lub nieprofesjonalne. To rozczarowujące - wyznała Camille Vasquez w podcaście PEOPLE Every day.
To także zarzut nieetyczny, seksistowski - dodała Camille Vasquez.
Prawniczka aktora wyznała też, że w sprawę Deppa zaangażowany był cały zespół z kancelarii, a uściski wymieniane z klientem są dla niej naturalne. Tłumaczyła to także swoim temperamentem i korzeniami.
Bardzo zależy mi na moich klientach i oczywiście zbliżyliśmy się do siebie. Ale kiedy mówię "my", mam na myśli cały zespół, w tym oczywiście Johnny'ego. Ja jestem Kubanką i Kolumbijką. Jestem "dotykowcem". Co chcesz, żebym powiedziała? Ściskam wszystkich. I nie wstydzę się tego - wyjaśniła Vasquez.
Camille Vaquez dodała także, że jej miłością jest praca, a gdy kocha to naprawdę głęboko. Prywatnie prawniczka ma jednak również chłopaka i jest szczęśliwa w związku. A umawianie się z klientem jest dla niej nieetyczne.