Bądź na bieżąco. Więcej o polskim i światowym show-biznesie przeczytasz na Gazeta.pl
Od lat 60. XX wieku Sopot przyciągał międzynarodowych artystów w ramach festiwalu piosenki. W pewnym momencie zaczęto tam nawet organizować Konkurs Piosenki Interwizji - odpowiednik konkursu Eurowizji dla państw dawnego Bloku Wschodniego. Sopot gościł niejedną gwiazdę światowej sławy, jak np.: Whitney Houston, Eltona Johna, Boney M., Bryana Adamsa, Lionela Richie, czy Ricky'ego Martina. Miasto pamięta także wiele wpadek i nieudanych występów także polskich artystów.
To był pierwszy i ostatni występ Whitney Houston w Polsce. Fani długo czekali na artystkę, która sprzedała na świecie ponad 170 milionów płyt. Gwiazda przyjechała do Sopotu w 1999 roku i była mocno zaskoczona panującym klimatem. Za swój występ została skrytykowana przez polskie media. Zarzucano jej to, że wyszła na scenę jak na stok narciarski - bardzo opatulona, w rękawiczkach i golfie. Krytykowano także dobór repertuaru oraz zbytnią improwizację w znanych przebojach. Eksperci muzyczni zwrócili jednak po latach uwagę na muzyczną jakość jej występu. Niesamowity wokal Whitney i jej mała córka Bobby Kristina Brown na scenie z pewnością zapisały się w historii Sopotu.
Grecki gwiazdor pop Demis Roussos po raz pierwszy przyjechał do Sopotu w 1979 roku i zachwycił publiczność. Cała Opera Leśna nuciła razem z nim słynny przebój "Forever and ever". Piosenkarz zatańczył nawet na scenie z prezenterką Ireną Dziedzic. Niestety po jego sopockim pobycie pozostał niesmak. Okazało się, że Roussos posiłkował się playbackiem, za co został ukarany finansowo przez organizatorów. Do Sopotu wrócił w 2006 roku, gdy festiwal organizowała już stacja TVN.
Liroy, kiedyś raper i naczelny skandalista, dziś częściej polityk. W 2005 roku wywołał spore zamieszanie za sprawą swojego sopockiego występu. W trakcie show zdarł bluzkę z tancerki i obnażył jej nagi biust. Organizatorzy byli wściekli i postanowili więcej go nie zapraszać. Na dodatek na widowni siedział sędzia, który rozpoznał w kobiecie osobę poszukiwaną listem gończym. Skończyło się na aresztowaniu. Gazety miały o czym pisać.
Liroy Fot. AKPA
Tego występu nie trzeba chyba nawet zbytnio przypominać, bo fałszująca Mandaryna z pewnością zapisała się w historii sopockiej sceny. "Ev'ry Night" było sporym przebojem dyskotek jeszcze przed festiwalową porażką. Ówczesny mąż piosenkarki, Michał Wiśniewski, odradzał jej zresztą występ w Sopocie, na żywo. Publiczność wręcz zaniemówiła, gdy usłyszała spowolnione intro z niemiłosiernie bolącymi uszy dźwiękami. Później przyszedł czas na niepokojące okrzyki w kierunku publiczności "Znacie Ev'ry Night? Znacie? To do góry". Piosenka się rozkręciła, ale fałsze nie ustały. Jury zmiażdżyło ten występ, a publiczność pamięta go do tej pory.
W 1977 roku nagroda Grand Prix sopockiego festiwalu powędrowała w ręce czeskiej piosenkarki Heleny Vondrackovej. Piękna Czeszka rozkochała w sobie polską publiczność, ale jej serce zdobył wówczas ktoś inny. Po latach opowiadała w wywiadach, że była zakochana w Sewerynie Krajewskim, z czego zwierzyła się swojej przyjaciółce, Maryli Rodowicz. Obie artystki pojawią się w tym roku na scenie, ale na festiwalu w Opolu.
Zachodnioniemiecka grupa Boney M. pojawiła się w Sopocie w 1979. Wśród piosenek, które zaśpiewali, pojawił się utwór "Rasputin". Piosenka była zakazana przez ówczesne władze, ponieważ uważano, że wyśmiewa i uderza w Związek Radziecki. Festiwalowi montażyści mieli zapewne pełne ręce roboty.
Zwycięzcy Eurowizji 2021, włoska grupa Maneskin, pojawili się w Sopocie tuż po swoim spektakularnym sukcesie w Rotterdamie. Wokalista grupy postanowił wykorzystać okazję. Najpierw pocałował swojego kolegę z grupy, a potem zabrał głos w sprawie sytuacji osób LGBT w Polsce. O tym pocałunku było naprawdę głośno.
Polsat SuperHit Festiwal rozpocznie się 20 maja o godzinie 20:00 Koncertem Platynowym. Impreza potrwa trzy dni i będzie w całości transmitowana przez stację Polsat.