Więcej aktualności o gwiazdach znajdziecie na stronie głównej Gazeta.pl
Michał Wiśniewski od lat skupia na sobie uwagę mediów bynajmniej nie ze względu na osiągnięcia zawodowe. Jego burzliwe życie prywatne wciąż budzi zainteresowanie fanów. W ubiegłym roku doczekał się piątej żony i piątego dziecka. Aktualnie zakochany po uszy w Poli Wiśniewskiej piosenkarz, nie wyobraża sobie życia bez licznej rodziny. Okazuje się, że syn Falco Amadeus, który skończył rok, nie jest jeszcze końcem marzeń Wiśniewskiego.
Część dzieci Michała Wiśniewskiego jest już dorosła. Mowa o Xavierze i Fabienne z pierwszego małżeństwa z Mandaryną. Jednak sławny ojciec zadbał o liczne rodzeństwo. Nigdy nie ukrywał, że marzył o dzieciach. Ostatnio wyznał, że wciąż tak jest i chyba jeszcze nie powiedział w tym temacie ostatniego słowa. Kiedyś rozważał adopcję, lecz jego osobiste problemy ze zdrowiem i finansami, wykluczyły taką możliwość.
Zawsze chciałem mieć piątkę dzieci. Ale mógłbym mieć ósemkę! Gdyby nie moja sytuacja w swoim czasie, pewnie adoptowałbym dwójkę - powiedział w rozmowie z portalem Dzień dobry TVN.
Nie wiemy, co na to jego żona, która oprócz Falco, również ma czworo dzieci z poprzedniego związku. Jednocześnie Wiśniewski ubolewa nad tym, że jest nazywany "dzieciorobem".
Każda łatka: "narkomana" czy "hazardzisty" mnie boli. Najbardziej ta, że jestem "dzieciorobem". Bo ja mam wspaniałe dzieci, które zawsze były efektem miłości. I to mnie najbardziej denerwuje - dodał.
Ostatnio Michał Wiśniewski jest w lepszej sytuacji. Odbił się finansowo, wziął udział w kilku projektach. Został jurorem w "Twoja twarz brzmi znajomo", a ostatnio można go oglądać wśród uczestników nowego programu "Wielka ucieczka". Być może jego rodzinne plany miałyby więc szansę powodzenia... Zobacz też: Michał Wiśniewski zapytany o zaręczyny Dominiki Tajner. Odpowiedź mówi wiele o ich relacjach