Więcej informacji i ciekawostek z życia gwiazd znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Antek Królikowski ma za sobą najtrudniejsze miesiące w karierze. Najpierw zraził do siebie pół Polski po tym, jak odszedł od swojej żony tuż po porodzie, a później było już tylko gorzej. Ostatnio próbował zorganizować galę MMA, podczas której miało dojść do walki sobowtórów Władimira Putina i Wołodymera Zełenskiego. Po ogromnej fali krytyki, aktor zapowiedział wycofanie się z życia publicznego. W poniedziałek media obiegła informacja, że zgłosił się do jednego z warszawskich szpitali. Teraz okazuje się, że jego problemy zdrowotne zaczęły się dużo wcześniej.
Opinia publiczna była zbulwersowana galą "Royal Division". Wiele osób było zdania, że Antek próbuje zarobić na wojnie i dramacie Ukrainy, co jest nie do zaakceptowania. Aktor w końcu przeprosił i wycofał się z organizacji wydarzenia. Opublikował również nagranie, w którym wyznał, że ma problemy ze zdrowiem.
Muszę zadbać o zdrowie. Mam dla kogo żyć. Ostatnie miesiące to dla mnie trudny czas. Nie muszę udawać, że wszystko jest okej, że jestem zdrowy i silny.
W poniedziałek w mediach pojawiła się informacja, że Antek rzeczywiście próbuje sobie pomóc. Fotoreporterzy "Super Expressu" uchwycili moment, w którym aktor wchodzi do jednego z warszawskich szpitali. Miał w ręku torbę, co sugeruje, że w placówce spędzi co najmniej kilka dni. Teraz "Fakt" podaje, że problemy aktora ze zdrowiem nie są efektem ostatnich wydarzeń w jego życiu.
Antek zgłosił się na badania. I wcale nie było mu do śmiechu. Jest naszym pacjentem od lat. Nic więcej nie mogę powiedzieć - powiedział gazecie pracownik szpitala.
Na ten moment nie wiemy dokładnie, co dolega Antkowi Królikowskiemu. Niezależnie od jego wcześniejszych błędów życzymy mu szybkiego powrotu do zdrowia.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.
Najnowsze informacje z Ukrainy po ukraińsku w naszym serwisie ukrayina.pl