Więcej odpowiedzi znanych na wypowiedzi innych znanych przeczytacie na Gazeta.pl.
Monika Richardson już we wrześniu ubiegłego roku poinformowała, że poszła na terapię, żeby dowiedzieć się, dlaczego jej wszystkie związki się rozpadają. Kilka dni temu tłumaczyła, że już wie, "że nie można zmusić drugiej osoby do miłości" i ograniczać wolności. I na tym wywiad powinien się zakończyć, ale dziennikarka brnęła w najlepsze. Wojciech Mann po lekturze wyraził swoją opinię na Facebooku.
Monika Richardson wytknęła Zbigniewowi Zamachowskiemu, że jest niechlujny. Przy okazji porównała go do nowego partnera, Konrada Wojterkowskiego.
Może to zabrzmi dziwnie, a już na pewno w dużym kontraście do mojego ostatniego związku, ale ujęło mnie w Konradzie duże wyczucie estetyki (...) Dzięki moim wielkopolskim, schludnym tradycjom nauczyłam się, jak ważna jest harmonia estetyczna.
Zachwycała się, że jej nowy partner wydaje krocie na garnitury z Włoch, zapominając przy tym, że mężczyzna ma milionowe długi.
Konrad potrafi pojechać do Mediolanu po garnitur, oczywiście, jeśli ma pieniądze, i nosić go potem przez piętnaście lat. Zawsze świetnie się prezentuje - rozpływała się.
To już kolejny raz, gdy Richardson wypowiada się o Zamachowskim i go ośmiesza. Wojciech Mann, który przeczytał jej wpis, musiał być nieco zniesmaczony (jak my wszyscy). Spostrzeżeniami podzielił się na Facebooku. Mann zasugerował, że wybuch wojny sprawił, że trudno mu zabierać głos na ten i inne tematy, bo pierwszy jest trudny, a każdy inny zbyt nieważny, ale Richardson nie ma tego problemu. Zaczął mocno:
Od dłuższego czasu po włączeniu komputera widzę, jak mój Facebook patrzy na mnie z wyrzutem i wydaje się pytać, dlaczego go zaniedbuję. Próbuję tłumaczyć, że tyle ostatnio złego się wydarzało, że aż strach komentować. Ruscy mordują niewinnych ludzi i gwałcą wszystkie pisane i niepisane prawa. Wielki przyjaciel i idol Kaczyńskiego, Orban, wspiera Putina, a Ziobro broni Orbana i tak dalej…
I nagle przytoczył wątek oświeconej w temacie relacji Richardson. Ironizował, że nawet teraz, w trakcie wojny, tak ochoczo zajmuje ją kwestia poprzedniego związku. A ten, przypomnijmy, zakończył się już rok temu.
Ale pojawiło się światełko w tunelu beznadziei! Oto Monika Richardson opowiedziała światu, że poddała się terapii w sprawie swoich nieudanych małżeństw. Co więcej, z wypowiedzi wielkiej gwiazdy wynika, że jej poprzedni partner nie miał wyczucia estetyki. A nowy za to ma i, jeśli tylko ma pieniądze, to jedzie do Mediolanu po garnitur.
Mann podsumował w swoim stylu:
Duża ulga. Ważne sprawy wracają na należne im miejsce. Może więc świat pomału wróci na właściwe tory.
Zgadzacie się?