Więcej o zagranicznych gwiazdach przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Jennifer Lopez zwykle pokazuje się fanom w seksownych i podkreślających kobiecość strojach. Tym razem jednak piosenkarka zaskoczyła i do studia Ellen DeGeneres przyszła w nietypowej dla siebie stylizacji, bardzo przypominającej te, z których słynie Melania Trump. Gwiazda postawiła na klasykę i wprost oczarowała nas swoim wyborem. Opowiedziała przy okazji o związku z Benem Affleckiem.
Jennifer Lopez promowała u Ellen DeGeneres najnowszą komedię romantyczną ze swoim udziałem pod tytułem "Marry Me". Gwiazda nawiązała przy tym do jej związku z Benem Affleckiem. Przypomnijmy, że para była niegdyś zaręczona i planowała nawet ślub, do którego jednak nie doszło. W efekcie tego Jennifer Lopez i Ben Affleck rozstali się i ponownie zeszli aż po 17 latach. Teraz media często dywagują, czy para ponownie będzie chciała stanąć przed ołtarzem.
Piosenkarka zapewniła, że ich "odrodzona miłość" to jedna z najpiękniejszych rzeczy, jakie ją spotkały w życiu. Przy okazji zdradziła też, że ani ona, ani Ben Affleck wcześniej nie myśleli nawet, by do siebie wrócić i byli bardzo zaskoczeni takim obrotem spraw po pierwszej randce.
Jennifer Lopez na spotkanie w programie "Ellen Tube" wybrała pudrowo-różowy, garniturowy komplet, którego nie powstydziłaby się była amerykańska pierwsza dama. Krótka marynarka podkreślała smukłą sylwetkę piosenkarki, a największą uwagę przykuwała kwiecista, duża aplikacja przy dekolcie. Jennifer Lopez zamieniła seksowny styl na bardziej elegancki i wprost nie mogliśmy się na nią napatrzeć. Warto też podkreślić, że gwiazda zrezygnowała z mocnego makijażu i tylko delikatnie podkreśliła swoją urodę, a włosy spięła w kucyk.
Jennifer Lopez EllenTube/ East News
Myślicie, że rzeczywiście inspirowała się stylem Melanii Trump?