Więcej o wakacjach gwiazd przeczytasz na Gazeta.pl.
Edyta Pazura przed wyjazdem postanowiła zadbać o upiększenie i pielęgnacje, by na plaży prezentować się jak najlepiej. Wymieniła liczne specyfiki, które zamierzała stosować, jednak w trakcie uświadomiła sobie, że nakłada na siebie presję idealnego wyglądu przed każdym takim wypadem. Fanki uważają, że bez kolejnego kremu czy płatków pod oczami i tak prezentuje się rewelacyjnie.
Edyta Pazura niektóre wpisy na Instagramie traktuje jak kartki z pamiętnika. Dzieli się odczuciami i osobistymi przemyśleniami. Tym razem wyznała, że zazwyczaj stresuje się wyjazdem, bo czuje, że nie przygotowała swojego ciała na wakacje.
Z pamiętnika matki. Zawsze obiecuję sobie, że w końcu przestanę kłaść się spać po drugiej i będę kończyć pracę najpóźniej o 18. (...) Biegam jak kot z pęcherzem i próbuję namierzyć wszystkie, najszybciej działające kosmetyki świata. Wiem, wiem, że nie mam na co narzekać. Powtarza mi się to za każdym razem, kiedy mówię, że coś mi we mnie nie pasuje.
Wymieniła liczne specyfiki, które zamierzała stosować. Ostatecznie nigdy nie wychodzi tak, jak chce.
Idą w ruch wszystkie peelingi świata, błoto z Morza Martwego, koktajle upiększające i krem ujędrniający, który często bywa już przeterminowany. Płatki pod oczy, plastry na zaskórniki, a finał jest taki, że podczas podróży (tak jak teraz) orientuję się, że ogoliłam sobie tylko jedną nogę.
Fanki spojrzały jednak na Edytę Pazurę zdecydowanie łaskawszym okiem. Komplementowały, że na wakacyjnym zdjęciu w bikini wygląda świeżo i bardzo młodo.
Chyba z pamiętnika nastolatki.
Piękna figura.
Kocham cię za dystans! - pisały jej.
Te komentarze nie pozostawiają wątpliwości, że Edyta jest chyba zbyt krytyczna wobec siebie!