Więcej informacji o gwiazdach najdziesz na Gazeta.pl
Karolina Plachimowicz zasłynęła jako uczestniczka drugiej edycji programu "Projekt Lady". Ostatecznie zajęła czwarte miejsce i musiała wrócić do "codzienności". Od zakończenia emisji sezonu z jej udziałem, funkcjonuje jako dość kontrowersyjna postać w świecie polskiego show-biznesu. W 2019 roku przyznała się, że pracowała jako prostytutka, mówiła też o swojej decyzji w sprawie własnej córki, którą wychowuje tylko ojciec.
Kobieta zainwestowała też w serię zabiegów upiększających oraz operacji plastycznych. Jak mówiła w wywiadach, pomogło jej to pozbyć się największych kompleksów.
W jednej z ostatnich relacji na Instagramie Karolina Plachimowicz opowiedziała, że została eksmitowana z mieszkania w Holandii. Uczestniczka "Projektu Lady" tonie w długach, przez co postanowiła zorganizować zbiórkę w internecie, która miałaby pomóc stanąć jej na nogi. W jej treści czytamy, że długi Plachimowicz spędzają jej sen z powiek:
Dziś stoję w martwym puncie z długami, które rosną, bez pracy, którą mogłabym utrzymać. Mieszkam zagranica prawie dziesięć lat dla córki i wszystko było idealne, aż moja bajka się skończyła. [...] Nie mogę patrzeć na ten kraj i na tych ludzi, chciałabym wrócić do Polski. Nie każe ci nic wpłacać, jeśli nie chcesz, ale jeśli chciałbyś położyć złotówkę, to będę bardzo wdzięczna. [...] Długi nie pozwalają mi spokojnie spać!
Według uczestniczki "Projektu Lady" za jej problemy odpowiedzialna jest pandemia koronawirusa. W jednej z relacji na Instagramie przyznała, że wcześniej w pracy mogła liczyć na wysokie napiwki, a klienci ustawiali się w kolejce. Teraz środki, które zgromadziła, zaczęły topnieć, a jej nie stać na utrzymanie mieszkania.
Jesteś osoba odpowiedzialną, bo gdyby tak nie było, wyjechałabyś do pracy w inne miejsce, gdzie są większe perspektywy, ale córka jest najważniejsza dla ciebie. Strata mieszkania uniemożliwiłaby ci kontakty z córką i opiekę naprzemienną, a zadłużenie powstało wskutek problemów z depresją, samotnością i brakiem akceptacji oraz problemów z utrzymaniem pracy - dodała.
To nie pierwszą zbiórką organizowana przez uczestniczkę programu. Pod koniec 2019 roku Plachimowicz ogłosiła, że zbiera pieniądze na wydanie swojej pierwszej książki. Z komentarzy pod jej zdjęciem czytaliśmy wówczas, że ta już zdążyła spisać swoje wspomnienia, a do ich wydania brakowało jej "tylko" 20 tys. złotych. Nie udało jej się zebrać pożądanej kwoty.