Więcej ciekawych doniesień z życia gwiazd znajdziesz na Gazeta.pl.
Beata Pawlikowska wydała książkę "Szczęśliwe związki. O miłości, wolności i szczęściu". Od czterech lat sama w nim jest, więc wydaje jej się, że w tym temacie może pouczać także innych. Wierni czytelnicy zwrócili uwagę, że jeszcze niedawno pisała, że jest "szczęśliwą singielką", a teraz, w zależności od punktu siedzenia, zmienia narrację. To zresztą niejedyny zarzut kierowany w stronę podróżującej dziennikarki o psychologiczno-poradnikowych zapędach.
Beata Pawlikowska z pewnością wie, jak przedłużyć dobrą passę. Od lat 90. prowadziła audycje w radiu, później przyszły autorskie teksty i pozycje o podróżach. W międzyczasie raczyła czytelników poradnikami o nauce języków, książkami dla dzieci, diecie i potędze podświadomości. W 2018 roku wydała książkę "Jestem szczęśliwym singlem", a kilka dni temu... o satysfakcji w związku. Internauci zauważyli, że co za dużo, to niezdrowo. Ich zdaniem straciła autentyczność.
Bardzo panią szanuję, jednak, jak czytam jakiekolwiek afirmacje po tuningu, to mnie krew zalewa.
Chyba była "szczęśliwa singielka" też? Podziwiam ludzi, którzy kupują i nie czują żadnego zgrzytu. Tak wiem, zmiana.
Czy kolejna książka będzie pod tytułem "Jak być szczęśliwą po rozstaniu?"?
Pamiętam Beatę z audycji w radiu, której słuchałem z prawdziwą przyjemnością z rodzicami w weekendy na wsi, a teraz ta kobieta jest jedynie chodzącym memem.
Poza tym "fani" nie są pewni, czy kojarząca się z naturalnością i luzem Beata oddała się z oprawą książki w dobre ręce. Nie są przekonani do rozjaśnionego i podrasowanego przez grafika zdjęcia na okładce.
Te jego ręce i jej nogi to jakaś iluzja optyczna.
Oczy mnie rozbolały - piszą jej.
Skusicie się na zakup?
Zobacz też: Beata Pawlikowska wspomina małżeństwo z Wojciechem Cejrowskim. "Jestem mu wdzięczna"