Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie Gazeta.pl
"The Guardian" podaje, że we wtorek szejkowi Mohammedowi bin Raszidowi Al-Maktoumowi sąd nakazał zapłacić księżniczce Hayi Bint Al Hussein, przyrodniej siostrze króla Jordanii Abdullaha II, ryczałt w wysokości 251,5 miliona funtów i zapewnić gwarancję bankową w wysokości 290 milionów funtów na pokrycie kosztów utrzymania i bezpieczeństwa dzieci.
Sędzia Philip Moor w swoim orzeczeniu o ugodzie rozwodowej zarządził, że koszty zabezpieczenia na całe życie Hai mają być opłacone z góry, a nie corocznie, ponieważ w przeciwnym razie stworzyłoby to sytuację, w której w interesie jej byłego męża leżałoby zmniejszenie płatności. Pieniądze mają zostać wypłacone w ciągu najbliższych trzech miesięcy. Dodał też, że szejk Mohammed "zaakceptował, że jego majątek jest wystarczający".
Sędzia dodał też, że w przyszłości może dojść do sytuacji, kiedy ponownie będzie rozpatrzona wysokość ugody. Może tak się stać, kiedy dzieci będą dorosłe, pogodzą się z ojcem, albo po jego śmierci. Nie jest to jednak pewne. Rzecznik szejka Mohammeda powiedział, że "zawsze dbał o to, by jego dzieci miały zapewnioną opiekę". Sąd po wydaniu orzeczenia, nie chce dalej komentować sprawy.
To nie pierwsza batalia sądowa tej dwójki. Księżniczka Haya w 2019 roku zabrała dzieci i po piętnastu latach małżeństwa uciekła od męża i zamieszkała w Londynie. Oskarżyła też partnera o stosowanie pomocy. Wówczas zaczęły się sprawy w sądzie m.in. rozwodowa i ta dotycząca objęcia opieki nad dziećmi - Jalilą i Zayedem, którą wygrała kobieta. Zaraz po ucieczce wystąpiła o zakaz prześladowania, w czym pomógł jej przyrodni brat, król Jordanii Abdullah II. Mianował ją zastępczynią szefa Ambasady Jordanii w Londynie, przyznając jej jednocześnie immunitet i ochronę zgodnie z konwencją genewską. To był dopiero początek. Muhammad oskarżył żonę o romans z ochroniarzem i o kradzież. Ona odpierała jego ataki. Oprócz tego, że zarzuciła mu przemoc domową, oskarżała go też o zatajanie przed nią informacji o swoich dwóch córkach. Według zagranicznych mediów szejk zlecił uprowadzenie córek, torturowanie jednej z nich, a także zastraszanie byłej żony. Miał też zhakować telefon jej i jej prawników. Agenci szejka chcieli też kupić posiadłość niedaleko miejsca zamieszkania Hai w Londynie.
Obecnie niewiele o niej wiadomo. Plotkuje się, że mieszka w okolicach Pałacu Kensington, niektóre źródła podają, że wynajęła apartament w samym pałacu.