Więcej o Eurowizji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Większość Polaków mogło śledzić Eurowizję Junior podczas emisji na TVP. Jacek Kurski miał jednak zaszczyt oglądania występów na żywo z paryskiego La Seine Musicale. Po werdykcie razem z Sarą Egwu-James wypowiadał się w studiu programu "Gość Wiadomości". Zachwalał tolerancję Polaków i sugerował, że reprezentantka naszego kraju miała niewielkie szanse na zwycięstwo.
Jacek Kurski po zakończeniu zmagań na Eurowizji Junior pogratulował w studiu Sarze Egwu-James. Wykorzystał też moment - argumentował przedstawioną przez siebie tezę, że TVP jest tolerancyjna i otwarta na inne narodowości. Najwyraźniej zapomniał o licznych wydaniach "Wiadomości" i emitowanym na antenie stacji koncercie "Murem za polskim mundurem", który m.in. przez Jakuba Żulczyka i Wojciecha Manna został nazwany propagandowym. Celem było mentalne wsparcie polskich żołnierzy, którzy bronią granicy przed, uwaga, uchodźcami.
Ja miałem na koniec taką myśl, dla mnie bardzo ważną. Tyle się mówi o tolerancji, o emigrantach. Proszę zwrócić uwagę, wśród trzech dziewcząt z Polski, które wygrały, bądź moralnie wygrały, teraz jest druga Sara. Roxie Węgiel - Polka-Polka, Sara James - nie jest tajemnicą, że ojciec Nigeryjczyk, matka Polka, Viki Gabor - z polskich Romów. O czym to świadczy? Że Telewizja Polska i w ogóle Polacy są tolerancyjni, przyjaźni, pozytywni, kochają inne nacje, kochają inne grupy etniczne - przekonywał.
A jakie zdanie Kurski ma na temat wyników Eurowizji Junior? Sarze zabrakło sześciu punków do zwycięstwa, jednak prezes TVP uważa, że powód mógł być inny.
Dlaczego nie wygrała? W kuluarach jest zawsze atmosfera, która coś mówi. Tu wyraźnie mówiono, że Polska nie może wygrać trzeciego konkursu w ciągu trzech lat, kiedy odbyły się cztery edycje. Nie może! To jest Eurovision, a nie Polandvision. Drugie miejsce Sary jest absolutnym zwycięstwem. Czasem tak jest, że wewnętrzne okoliczności nie pozwalają nam wygrać.
Wierzycie w tę teorię?