Więcej o życiu prywatnym gwiazd przeczytacie na gazeta.pl.
Robert Karaś znalazł sposób, by połączyć przyjemne z pożytecznym. Sportowiec dba o formę nawet w domu - trenuje na rowerze stacjonarnym i wykorzystuje (niekoniecznie przeznaczone do ćwiczeń) przedmioty, które ma pod ręką. Tym razem miłym "ciężarem" partnera Agnieszki Włodarczyk był kilkumiesięczny Milan. Popularny tata sprawił taką zabawą niezłą frajdę swojemu dziecku.
Robert Karaś usiadł na wygodnej kanapie, złożył ręce na torsie i naprzemiennie prostował, i zginał nogi, którymi przyciągał, a potem odpychał dziecięcy wózek. Ta forma aktywności pozwoliła mu na jednoczesny trening mięśni brzucha i zabawę z synem. Uradowany maluch siedział w wózku i z zaciekawieniem przyglądał się ojcu. Całą sytuację nagrała zachwycona uroczym widokiem Agnieszka Włodarczyk. Celebrytka postanowiła podzielić się z fanami tym filmikiem i wstawiła go na Instagram. Rozczulające?
Niektóre internetowe publikacje, a raczej pojawiające się pod nimi komentarze, wzbudzają sporo kontrowersji. Za przykład można podać fotografię, którą udostępniła na swoim profilu właśnie Agnieszka Włodarczyk. Zdjęcie małego Milana w objęciach dziadków (rodziców Roberta Karasia) opisała krótkim hasłem: "Teściowie". Internauci nie omieszkali zwrócić jej uwagi, że nie powinna nazywać tak matki i ojca swojego partnera, skoro jeszcze nie wzięła z nim ślubu. Pod postem zaroiło się od negatywnych opinii, a celebrytka dzielnie się im przeciwstawiała.