Dorota Wellman o rejestrze ciąż. Ma inny pomysł dla rządzących: Proponuję także rejestr wytrysków. Do dziecka trzeba dwojga

Dorota Wellman w felietonie dla "Gazety Wyborczej" ostro sprzeciwiła się pomysłowi Ministerstwa Zdrowia do stworzenia rejestru ciąż. - Zróbmy rejestr tatusiów. Bo do dziecka trzeba dwojga - trafnie zauważa.

Więcej na temat prawa aborcyjnego w Polsce znajdziecie na stronie głównej Gazeta.pl.

Dorota Wellman wielokrotnie publicznie krytykowała poczynania Prawa i Sprawiedliwości. Dziennikarka zareagowała na projekt rozporządzenia ministra zdrowia, który jest kolejnym sposobem na przejęcie kontroli nad zdrowiem reprodukcyjnym kobiet. Zgodnie z rozporządzeniem przygotowanym przez Adama Niedzielskiego każdy lekarz będzie zobowiązany do zarejestrowania ciąży swoich pacjentek. Dziennikarka TVN w felietonie zadrwiła z polityki rządu. 

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Nie tylko Rusin i Mołek. Inne gwiazdy też publikują zdjęcia w bikini i przeciwstawiają się Czarnkowi. "Zakompleksione marzenia"

Zobacz wideo Donald Tusk ocenia prawo aborcyjne w Polsce

Oburzona Dorota Wellman o rejestrze ciąż. Ma propozycję dla Ministerstwa Zdrowia

Dorota Wellman w "Gazecie Wyborczej" odniosła się do projektu rozporządzenia ministra zdrowia, który zakłada, że podmioty lecznicze będą wprowadzać do Systemu Informacji Medycznej dane o ciężarnych pacjentkach. Zauważa, że rząd po rejestrze ciąż powinien wprowadzić rejestr plemników. 

ZOBACZ: Rząd planuje wprowadzić rejestr ciąż. Oburzona Kinga Rusin grzmi: Kobiety mają zostać inkubatorami pod kontrolą!

Skoro ma być rejestr ciąż (brakuje jeszcze tylko oznaczeń zewnętrznych w celu łatwiejszej identyfikacji, może kolczyk w uchu jak u krowy?), to proponuję także rejestr wytrysków. Tych uzyskanych w parze i osiągniętych samodzielnie. Szczególnie gdy na lekcjach religii nasze dzieci uczą się, że plemniki to duszyczki. Zróbmy więc rejestr duszyczek. Także tych uwięzionych w prezerwatywach. Zróbmy rejestr tatusiów. Bo do dziecka trzeba dwojga - pisze.

Pomysł stworzenia rejestru ciąż jest dla dziennikarki absurdalny. W dalszej części felietonu Dorota Wellman ironizuje, że inwigilacja, jaką planuje wprowadzić rząd, powinna pójść krok dalej i brać pod uwagę również osoby, które używają środków antykoncepcyjnych. 

Warto także zapisywać, kto i kiedy kupił test ciążowy. To może być potencjalna ciąża. A osobną czarną listę stwórzmy dla tych, którzy kupują środki antykoncepcyjne. Znaczy, że nie chcą ciąży, a zamiast prokreacji szukają tylko rozkoszy i grzesznych przyjemności. (...) Nic mnie już nie dziwi w tym popieprzonym kraju - dodała.

Myślicie, że rządzący odniosą się do słów dziennikarki?