Więcej artykułów ze świara show-biznesu znajdziesz na Gazeta.pl.
Ed Sheeran i Elton John zrobili fanom nie lada niespodziankę, nagrywając razem świąteczną piosenkę "Merry Christmas". Pomysł współpracy narodził się w głowie tego drugiego w ubiegłoroczne Boże Narodzenie. Gdy Elton John zadzwonił do młodszego kolegi z branży, ten początkowo się opierał, ale ostatecznie zdecydował się wziąć udział w projekcie, a tuż przed premierą obwieścił światu, że był to strzał w dziesiątkę. I miał rację - "Merry Christmas" spodobało się słuchaczom rozgłośni radiowych na całym świecie.
Jak się okazuje, podczas kręcenia teledysku doszło do niebezpiecznej sytuacji. O szczegółach Ed Sheeran opowiedział w wywiadzie przeprowadzonym przez Zana Lowema z Apple Music.
Gdy kręciliśmy świąteczny teledysk prawie zabiłem Eltona dzwonkiem! W klipie jest scena, podczas której jestem przebrany za seksownego Świętego Mikołaja. Kopnąłem prezent, na który stał spory metalowy dzwonek - opowiadał muzyk.
Gdy Sheeran pokazał nagranie Eltonowi Johnowi, obaj przecierali oczy ze zdumienia. Mało brakowało, a doświadczonemu muzyki stałaby się krzywda.
Dzwonek przeleciał mu nad głową. Gdyby w nią uderzył, rozwaliłbym mu głowę. Byłem przerażony, kiedy leciał w powietrzu - powiedział Ed Sheeran.
Zobacz też: Była żona Eltona Johna żąda od niego trzech mln funtów. "Próbowała targnąć się na życie"
Autor "I'm still standing" na szczęście wyszedł z tego cało. Scena nie trafiła do klipu, ale sam jej początek można zobaczyć od 1:15.