Ta strona zawiera treści przeznaczone wyłącznie
dla osób dorosłych
Więcej o polskich gwiazdach przeczytasz na portalu Gazeta.pl
Marcin Różalski w rozmowie z Michałem Cichym, który prowadzi autorski kanał na YouTubie, opowiedział o relacjach z Martinem Lewandowskim i obecnym stanie zdrowia. Sportowiec ciągle zmaga się z dolegliwościami.
Różal przyznał, że niemal nie doszło walki z Joshem Barnettem. Różalski rok temu zmagał się z bardzo poważną anemią oraz ogólnym wycieńczeniem organizmu. Przed starciem lekarz był zmuszony przetoczyć mu krew, dwukrotnie.
Mam 43 lata, za chwilę skończę 44 i ciągle coś się dzieje. Zaleczę jedno, dzieje się drugie. Nie chcę być już zdrowy, bo nie będę, ale chcę w miarę być gotowy. (...) Byłem w opłakanym stanie, lekarz nie chciał mnie wypuścić, zrobił mi dwie transfuzje krwi. Ja miałem anemię p...doloną, ja byłem zombie.
Cały wywiad możecie zobaczyć poniżej. Jest ono przeznaczone dla osób dorosłych, gdyż Różal pozwolił sobie na swobodną rozmowę i nie unikał przekleństw.
Kilka miesięcy po walce z Joshem Barnettem wyszło na jaw, że Różal nie powinien brać udziału w pojedynku. Wtedy też kick-boxer opowiedział o swoich problemach, wyznał, że miał wysokie podejrzenie nowotworu, jego jelita zaś są w bardzo złym stanie.
Miałem bardzo duże, 90 procentowe, podejrzenie raka jelita grubego. Na szczęście okazało się, że nie mam nowotworu, ale mam bardzo zniszczone jelita. Przez to też miałem straszny zanik hemoglobiny, wewnętrzne krwawienie, bardzo niski poziom żelaza, niedokrwienie i podejrzenie udaru mózgu - wyznał Różalski w programie KRUK's different "Rozmowy w garniturach".
Różalowi życzymy dużo zdrowia i wytrwałości.