Więcej o aktualnej sytuacji na granicy polsko-białoruskiej przeczytacie na gazeta.pl.
Maja Ostaszewska zorganizowała zbiórkę datków na rzecz obozujących przy wschodniej granicy migrantów. Wraz z przyjaciółmi wyruszyła na Podlasie samochodami wypełnionymi po brzegi darami. W trakcie pobytu na terenach objętych stanem wyjątkowym udzieliła wywiadu przed kamerami dla największych stacji telewizyjnych. Opowiedziała w nim krótko o historii trzech chłopców. Aktorka z trudem powstrzymywała łzy.
Moi przyjaciele dzień wcześniej spotkali trzech nastolatków z Syrii i Iraku, w wieku 15-16 lat, czyli w wieku bardzo podobnym do wieku mojego syna, który ma 14 lat. Ci chłopcy byli tak zmarznięci i tak wykończeni, również psychicznie, że nie byli w stanie sami się przebrać. Moi przyjaciele pomagali im się przebrać.
Na drugi dzień wysłali wiadomość do organizacji, która do nas dotarła, że proszą, żebyśmy wrócili tylko po to, żeby z nimi chwilę pobyć, bo nie chcą być sami - kontynuowała w wywiadzie.
Słowa te i nawoływanie do niesienia pomocy ewidentnie nie spodobały się Stanisławowi Janeckiemu, pracownikowi Telewizji Polskiej, który od 2016 roku jest jednym w prowadzących "W tyle wizji" na antenie TVP Info, a także pracuje w portalu wPolityce.pl i tygodniku "Sieci". Zamieścił w sieci haniebny wpis.
Stanisław Janecki nieustannie publikuje na Twitterze treści, które uderzają w osoby wspierające uchodźców. Tym razem oberwało się Mai Ostaszewskiej. Publicysta udostępnił fragment jej wywiadu, którego udzielała na Podlasiu i zasugerował, że to, o czym gwiazda mówi przed kamerami, jest czystą grą aktorską.
Nagroda za najlepszą rolę pierwszoplanową, za efekty specjalne, za charakteryzację, dźwięk, scenariusz adaptowany i dla odkrycia roku - oświadczył bez pardonu.
Jakby tego było mało, Janecki w nie przebierał w słowach i tak podsumował wypowiedź aktorki przed kamerą.
Diamentowy Debil - dodał na koniec wpisu.
Maja Ostaszewska nie odniosła się jeszcze oficjalnie do karygodnych słów pracownika TVP. Wróciła do domu po kilkudniowej wyprawie na wschód i jeszcze raz podziękowała wszystkim za zaangażowanie w akcję.
Drodzy, wróciłam po prawie tygodniu z Podlasia. Było tak intensywnie, że dopiero teraz mogę podsumować ten czas. Po pierwsze jeszcze raz dziękuję wszystkim, którzy włączyli się w zainicjowaną przeze mnie zbiórkę! Wszystkie dary dotarły do potrzebujących. Wypełniły kilka aut. Rozwieźliśmy je i rozpakowaliśmy w kilku magazynach w Hajnówce, Michałowie, Sokółce - relacjonuje.
Aktorka pochwaliła między innymi postawę wolontariuszy bazy humanitarnej Fundacji WOŚP. Zwróciła uwagę na to, że swoją pracą narażają się nie tylko na realne niebezpieczeństwo, lecz także na bezpodstawny hejt.