Więcej informacji na temat wydarzeń z 11 listopada znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Jacek Kurski i jego telewizja z dumą prezentowali to, co działo się podczas Marszu Niepodległości 11 listopada, zorganizowanego przez Stowarzyszenie Marsz Niepodległości, którego prezesem jest Robert Bąkiewicz, lider narodowców. W końcu to dzięki politykom PiS-u do zgromadzenia doszło - zostało ono uznane za wydarzenie rangi państwowej (wcześniej władze Warszawy zakazały jego organizacji). Niestety, na próżno było szukać wśród tłumu czołowych twarzy rządu. Niemniej - na Twitterze byli aktywni. Podobnie zresztą Jacek Kurski, który jeszcze dzień wcześniej poczynił wpis i zaliczył wpadkę.
10 listopada, tuż przed Świętem Niepodległości, Jacek Kurski udostępnił na Twitterze post, w którym chwalił się, że warszawskie budynki TVP podświetlone są narodowymi barwami. Oczywiście, to bardzo miły i patriotyczny gest, szkoda, że nie szła z nim w parze poprawna polszczyzna.
Biało-czerwona jednoczy pokolenia. Polska to najlepsze, co mogło nam się wydarzyć. Jak uczył nas śp. prezydent Lech Kaczyński: "Warto być Polakiem". Telewizja Polska stara się o tym pamiętać na codzień, w Święto Niepodległości zaś w sposób szczególny - możemy przeczytać w oryginalnym wpisie, który do tej pory nie został edytowany.
Błąd wyłapała między innymi Kamila Kalinczak, która NA CO DZIEŃ pracuje w TVN-ie, Radiu Zet oraz pisze dla "Wysokich obcasów".
Ale no, panie prezesie... - napisała załamana wiedzą Kurskiego.
Oczywiście błędy tego rodzaju zdarzają się każdemu, ale gdy się ma wokół siebie wielu doradców, taka wpadka jest tym bardziej bolesna. Śmiemy twierdzić, że gdyby podobny błąd poczynił Donald Tusk, redaktorzy "Wiadomości" nie zostawiliby na polityku opozycji suchej nitki.