Więcej na temat gwiazd znajdziesz na stronie Gazeta.pl
Łukasz Płoszajski w rozmowie z Plejadą opowiedział o kryzysie męskości, który jego zdaniem coraz bardziej postępuje. Aktor widzi go nie tylko w modzie, ale i zachowaniu mężczyzn, które jest odległe od dawnych ideałów i tego, do czego pierwotnie zostali stworzeni. Niedawno zamieścił wpis na Facebooku, w którym wyraził swoje zdanie na temat męskiej mody, co nie wszystkim się spodobało.
Zaczęło się od jednego wpisu, który zelektryzował fanów aktora.
Nic mnie bardziej ostatnio nie bawi, niż faceci w spodniach rurkach i mokasynach z odsłoniętymi kostkami stóp. Facetowi może to przystoi, bo "facetus" po łacinie znaczy "dowcipny" i daleko mu do mężczyzny. Sorry chłopaki - napisał Łukasz Płoszajski na Facebooku.
W ostatnim wywiadzie rozwinął nieco tę myśl. Jego zdaniem mężczyźni są, delikatnie mówiąc, zagubieni w obecnym świecie. Przejawia się to także w reklamach. Według aktora, nie każda moda wychodzi ludziom na dobre.
Pęd za modą to potworna choroba naszych czasów, która w tym wypadku wzbudza prawdziwą śmieszność. I tu nie chodzi tylko o spodnie, buty i odsłonięte męskie kostki. Można bez problemu natrafić na filmy reklamowe mężczyzn, którzy przy pomocy korektorów zagęszczają sobie zarost w brodach. To jest dopiero kabaret wynikający ze wzorca, w który uwierzyli, i któremu za wszelką cenę chcą sprostać - powiedział Plejadzie.
Zapytany o tolerancję i czy nie boi się, że jego poglądy źle wpłyną na jego wizerunek i karierę odparł, że w ogóle się tego nie obawia. Podał przykład z własnego wyglądu - że niektórych bawią jego odstające uszy. Dodał także, że toleruje inność i mężczyzn we wspomnianych stylizacjach, ponieważ nie zachowuje się wobec nich agresywnie. Sam wspiera środowisko LGBT. Jednak kryzys męskości według aktora - jest w społeczeństwie bardzo widoczny. Począwszy od tego, że współcześni mężczyźni wyglądają dziś tak, jakby pragnęli, by wszyscy na nich patrzyli. Skończywszy na ich zachowaniu i życiowych rolach.
Widać go potwornie i to na każdym kroku. Proszę zwrócić uwagę, ilu mężczyzn dziś zakłada rodziny, czyli coś, co jest definicją męskiej odpowiedzialności, a ilu wystarcza towarzystwo kobiet za które muszą płacić. (...) Mężczyźni na dietach, u kosmetyczek, u psychologów. Ciekawe, ile czasu jeszcze minie, zanim to całe nasze wymyślone życie na potrzeby autokreacji, sztuczności, wyjdzie nam wszystkim bokiem i wrócimy do korzeni. I do prawdy o nas samych. Może czas najwyższy spojrzeć prawdzie w oczy? - dodał Łukasz Płoszajski.
Najwyraźniej aktor uważa, że diety, które niosą za sobą korzyści zdrowotne, a także dbanie o siebie i kondycję psychiczną - są zarezerwowane tylko dla kobiet. Płoszajskiemu warto przypomnieć, że każdy ma prawo wyglądać tak, jak chce i dbać o siebie, tak, jak uważa. Jego słowa o tym, że mężczyźni u psychologa przejawiają "kryzys męskości" są zwyczajnie krzywdzące i mamy nadzieję, że aktor to zrozumie. Tego mu życzymy.