Krzysztof Kiersznowski mógł wpakować się w poważne kłopoty. Uratowała go randka. Ostatni związek był bardzo burzliwy

Krzysztof Kiersznowski w 2019 roku mówił o sobie tak: "Jestem dość ponury. Czemu obsadzają mnie w komediach?". W ostatnim czasie faktycznie grał głównie pozytywnych bohaterów, jednak nie zawsze tak było. Przez lata zmieniły się nie tylko proponowane mu role, ale i on sam.

Więcej na temat wybitnych polskich aktorów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.

Krzysztof Kiersznowski urodził się w w 1950 roku i dorastał na warszawskim Powiślu. Od dziecka na aktorstwo namawiała go matka, dla której kariera w teatrze czy filmie pozostała niespełnionym marzeniem. Synowi się udało. Zagrał ponad 80 ról na przestrzeni 40 lat. Choć mawiał: "Z tego nie dało się godziwie wyżyć", to w 2019 roku stwierdził, że nie sądził, że na starość będzie mu tak dobrze. Fakt, życie Kiersznowskiego do łatwych nie należało. 

Zobacz wideo Najwięksi aktorzy Złotej Ery Hollywood

Krzysztof Kiersznowski miał bunt wypisany na twarzy

Młody Kiersznowski mógł wpakować się w poważne kłopoty. Nieszczególnie chętnie uczęszczał do szkoły, kilkukrotnie nie zdał do następnej klasy. Do 16. roku życia sporo czasu spędzał na ulicy, buntował się. Wszystko zmieniło się, gdy poszedł na pewną prywatkę. To właśnie wtedy poznał dziewczynę, która - jak twierdzi - zmieniła go. O tym kluczowym momencie życia mówił w 2019 roku dla Weekend.gazeta.pl.

Na niedzielę, pamiętam dobrze, to był 4 września, byliśmy umówieni z kolegami ze Śródmieścia na ustawkę z chłopakami z Woli. Miałem wtedy 16 lat. Ale 3 września, w sobotę, sąsiad z domu naprzeciwko zaprosił mnie do siebie na prywatkę. (...) Poznałem tam fajną dziewczynę. Zaproponowałem, żebyśmy następnego dnia poszli na spacer do Łazienek i ona się zgodziła. (...) Spacer przeciągnął się do wieczora, więc na ustawkę nie poszedłem. (...) Mogłem skończyć w więzieniu, a co najmniej w poprawczaku - mówił w weekend.gazeta.pl.


Choć miłość wtedy go uratowała, to później na jakiś czas zraził się do głębszych relacji. Szukał ucieczki. Po skończonej szkole podstawowej zgłosił się do wojska. 

Potrzebowałem radykalnej zmiany. Szkoda tylko, że jak już do tego wojska uciekłem, to z niego już uciec nie mogłem. Oczywiście było to wszystko najzwyczajniejszą młodzieńczą głupotą - wspominał w rozmowie z "Faktem".

Krzysztof Kiersznowski spełnił marzenie matki

Gdy w końcu wypełnił służbę wojskową, za namową matki zdecydował się spróbować szczęścia w aktorstwie. Kiersznowski śmiał się, że miał do tego idealną urodę, ale poważną przeszkodę stanowiło jąkanie, które, jak twierdził, miał po ojcu. Zaczął chodzić na lekcje do poleconego przez sąsiada profesora Popioła, który był logopedą i wykładowcą dykcji w warszawskiej szkole teatralnej. Przez kilka miesięcy intensywnie pracowali. Kiersznowski wiedział, że albo teraz dostanie się do szkoły aktorskiej, albo nie będzie miał więcej takiej możliwości. Wtedy przyjmowano do filmówki do 23. roku życia, a on za kilka miesięcy właśnie tyle lat kończył.

'Vabank' Krzysztof Kiersznowski
'Vabank' Krzysztof Kiersznowski EASTNEWS

Udało się. Kiersznowski dostał się na Wydział Aktorski w Łodzi. Ukończył studia w 1977, a rok później uzyskał dyplom. Wystąpił w kilkudziesięciu produkcjach. Szczególną popularność przyniosły mu role w filmach "Vabank", "Vabank II", "Kiler", "Kilerów 2-óch" i "Cześć, Tereska". Grał na deskach m.in. Teatru Ochoty, Teatru Rampa, Teatru Komedia, Teatru IMKA, Teatru im. Adama Mickiewicza w Częstochowie czy Teatru Nowego w Łodzi. Choć jego dorobek artystyczny robi wrażenie, to nie zawsze uważał, że wybór aktorstwa był właściwy.

Dzisiaj już bym tego zawodu nie wybrał. Za dużo w nim niewiadomych. Czasami swojej decyzji żałowałem. Bywały miesiące naprawdę ciężkie. Wtedy myślałem sobie: "I po co?". Propozycje nie spływały, a ja nie miałem żadnych oszczędności, więc długo byłem na utrzymaniu żony. Zapożyczałem się. Jak gdzieś zagrałem, to oddawałem długi i znowu nie miałem pieniędzy. I tak w kółko. Jak miliony ludzi - opowiadał w rozmowie z Weekend.gazeta.pl.

Miłości Krzysztofa Kiersznowskiego 

Kiersznowski na początku kariery i tak nie mógł podejmować żadnych prac, bo jego pierwsza żona, Francuzka Martin, pracowała w ambasadzie i para często podróżowała. Niestety, różnice nie do pogodzenia sprawiły, że się rozstali.

Wydaje mi się, że na początku znajomości z kimś z innego kraju fascynacja jest jeszcze większa. Inna mentalność, zwyczaje. Wszystko wydaje się jeszcze bardziej pociągające i ciekawe dla nas. Z drugiej strony zaś potem, gdy pojawiają się problemy, to też są jeszcze większe - wspominał w rozmowie z 'Faktem'.

Aktor miał z Martin dwoje dzieci - syna Maksa oraz córkę Katarzynę. Dziewczyna studiowała w Libanie, a później zamieszkała w Polsce, gdzie pracuje jako scenografka. Syn mieszka we Francji. Choć były pomysły, aby został aktorem, ostatecznie został prawnikiem.

Zobacz też: Adrianna Biedrzyńska żegna Kiersznowskiego. "Muszę to na razie przeżyć...". Pokazała niepublikowane zdjęcia z planu

Krzysztof Kiersznowski i Katarzyna
Krzysztof Kiersznowski i Katarzyna Kapif

Przez wiele lat Krzysztof Kiersznowski był związany z młodszą od siebie o 33 lata Katarzyną. Poznali się w jednym z krakowskich pubów, gdzie pracowała. Często przechodzili kryzysy, po czym wracali do siebie. Złośliwi twierdzą, że głównym powodem nieporozumień miała być spora różnica wieku. W zeszłym roku ostatecznie zakończyli relację, nad czym aktor szczególnie nie ubolewał. 

Wolę spędzać czas z dziećmi, z wnukami, z przyjaciółmi. I myślę, że jeśli człowiek jest zadowolony z siebie i z najbliższego otoczenia, a to najbliższe otoczenie zadowolone z niego, to nic więcej do szczęścia nie jest potrzebne - powiedział w rozmowie z Pomponikiem.

Kiersznowski w ostatnich latach życia czuł się po prostu spełniony.

Krzysztof Kiersznowski
Krzysztof Kiersznowski EASTNEWS
Grzechem byłoby narzekać. Gram w serialach, w teatrze Polonia, przygotowujemy się też do spektaklu na 20-lecie teatru Kamienica, premiera w marcu. Jeszcze 15 lat temu nie myślałem, że na starość będzie mi tak dobrze - mówił w 2019 roku.

Aktor odszedł 24 października w wieku 70 lat. 

Więcej o: