Więcej ciekawych artykułów o aktualnych wydarzeniach przeczytasz na Gazeta.pl.
19 maja Meghan Markle i książę Harry obchodzili trzecią rocznicę ślubu. Choć starają się wieść szczęśliwe życie z dala od brytyjskiego dworu, co rusz pojawiają się spekulacje, że w ich małżeństwie nie dzieje się najlepiej. Tym razem o takie stwierdzenie pokusił się brat amerykańskiej aktorki, który jest uczestnikiem australijskiego "Big Brothera".
Meghan Markle nie utrzymuje kontaktu ze swoim ojcem, ani jego dziećmi. Nazywanie relacji księżnej z bliskimi konfliktem, to zbyt mało. Thomas Markle, Thomas Markle Jr. oraz Samantha Markle robią, co mogą, by nadszarpnąć wizerunek żony księcia Harry'ego. Nie brakuje oskarżeń o kłamstwa czy hipokryzję. Teraz pojawiły się kolejne. Przyrodni brat Meghan nazywa ją "fałszywą i zarozumiałą kobietą" oraz wieszczy koniec jej związku z wnukiem królowej, powołując się na historię jej pierwszego małżeństwa.
Wykorzystała tego faceta i go rzuciła. Harry jest kolejny do ścięcia - zapowiedział złowrogo.
Przypomnimy, zanim Meghan wyszła za Harry'ego, była związana z producentem filmowym Trevorem Engelsonem, którego poślubiła w 2011 roku. Małżeństwo trwało zaledwie dwa lata.
Podobne zdanie na temat związku Meghan i Harry'ego ma Samantha Markle.
Współczuję Harry'emu. Padł ofiarą jej psychopatycznej osobowości. Odciągnęła go od rodziny, przyjaciół, życia, które znał. Przypomina mi jedną z tych ofiar porwania, które w końcu zaczynają wierzyć, że ich życie było okropne i zakochują się w swoim porywaczy - mówiła w marcu, tuż po wywiadzie książęcej pary Sussex u Oprah Winfrey.
Naprawdę współczujemy Meghan. Takie rodzeństwo to żaden skarb.