Brytyjska rodzina królewska od dawna żyje na świeczniku, a poczynania poszczególnych jej członków są szeroko komentowane w mediach na całym świecie. W ostatnich latach jednym z negatywnych bohaterów jest książę Andrzej, o którym pisze się głównie w kontekście znajomości z Jeffreyem Espteinem czy pozwania o napaść seksualną. Problematyczny syn królowej Elżbiety II nie cieszy się zbytnią sympatią, nie dziwią więc ostatnie doniesienia brytyjskiej prasy.
W obliczu skandalu związanego z Jeffreyem Epsteinem książę Andrzej dwa lata temu wycofał się z życia publicznego. Decyzją królowej pozostał jednak przy swoich tytułach wojskowych. Nadal więc jest pułkownikiem Grenadierów Gwardii i kontradmirałem Królewskiej Marynarki Wojennej.
Nie oznacza to jednak, że był mile widziany na jednym z oficjalnych spotkań wojskowych, którego gospodarzem był książę Karol. "The Sun" podaje, że brat brytyjskiego następcy tronu nie mógł oficjalnie reprezentować Grenadierów Gwardii. Według doniesień "Irish Mirror" zamiast niego zrobił to generał porucznik Roland Walker. Co więcej, księcia poproszono o opuszczenie wydarzenia przed rozpoczęciem uroczystego obiadu. Podobno jednak uczestniczył w nim w charakterze prywatnym. Nie mógł jednak usiąść razem ze swoim bratem.
Usiadł z tyłu sali (…) Wypadł z łaski - podało źródło brytyjskiego tabloidu "The Sun"
Na początku sierpnia książę Andrzej został pozwany przez Virginię Giufrre (z domu Roberts) za molestowanie seksualne. W obronie przed zarzutami pomaga mu m.in. prawniczka Melissa Lerner, związana z kancelarią, która pod swoją opieką miała wiele gwiazd, jak chociażby Scarlett Johansson czy Charlie Sheen.
Więcej na temat brytyjskiej rodziny królewskiej przeczytacie na Gazeta.pl.