Kim Kardashian żartuje ze swojego rozwodu, sióstr i... sekstaśmy w "Saturday Night Live". "Wiem, wiem. Też jestem zaskoczona"

Kim Kardashian wystąpiła jako prowadząca "Saturday Night Live", gdzie wygłosiła żartobliwy monolog. Mówiła na temat niemal całej swojej rodziny i kontrowersji wokół niej samej.

Kim Kardashian zaskoczyła fanów w całkiem nowej roli. Wystąpiła w amerykańskim programie telewizyjnym "Saturday Night Live", który oglądają miliony widzów. Oprócz błyszczenia przed kamerą, wcześniej musiała się porządnie przygotować. W przemowie, którą otworzyła show, trwającej ponad cztery minuty, zażartowała z niemal całego swojego życia, pokazując, że ma do siebie dystans.

Kim Kardashian żartuje ze swojego rozwodu, rodziny i... sekstaśmy

Program słynący z humorystycznych wprowadzeń tym razem postawił na nieco kontrowersyjną gwiazdę, jednak widownia zgromadzona w studiu zanosiła się ze śmiechu. Zwłaszcza, kiedy Kim Kardashian wspominała o swojej rodzinie i mężu. Na początku jednak nawiązała do głośnej afery z sekstaśmą z jej udziałem, która wyciekła do sieci.

Wiem, wiem. Ja też jestem zaskoczona, że tu jestem. Chodzi o to, że od bardzo dawna nie miałam premiery swojego filmu. Właściwie to miałam tylko jeden film, ale nikt nie poinformował mnie o jego premierze - powiedziała na antenie.

Później oberwało się także innym. Tzw. roast spotkał także inne Kardashianki i partnera jej matki.

Jestem kimś więcej niż osobą na zdjęciach, które moje siostry pokazują chirurgom plastycznym - powiedziała Kim Kardashian, wywołując salwy śmiechu i dodała: - Jedną rzeczą, z której jestem naprawdę dumna, to fakt, że nigdy nikt nie mógłby nazwać mnie naciągaczką. Szczerze mówiąc, nawet nie wiem, jak można się takim kimś stać. Zapytałam więc chłopaka mojej mamy, Corey'a.

Kim Kardashian w programie 'Saturday Night Live'Kim Kardashian w programie 'Saturday Night Live' fot. Youtube.com

Dostało się także jej byłemu już mężowi.

Wyszłam za najlepszego rapera wszech czasów. Najbogatszy czarnoskóry człowiek w Ameryce, utalentowany. To geniusz, który dał mi czwórkę niesamowitych dzieci. Szczęściu na drodze stanęła tylko jedna przeszkoda: jego osobowość - dodała.

Żartowała także, że w rodzinie ma trzech polityków. Nawiązała również do swojej sławy jako influencerka. Wyznała, że na co dzień każdy jej ruch śledzi 360 milionów ludzi, tymczasem "Saturday Night Live" ogląda jakieś 10 milionów, dlatego jest to dla niej "luzackie, wręcz intymne spotkanie". Myślicie, że tym występem ociepliła nieco swój wizerunek?

 
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.