Soni Bohosiewicz sławę przyniosły przede wszystkim role w filmach "Rezerwat" oraz "Wojna polsko-ruska". Znamy ją także z popularnego serialu "39 i pół". Zasiadała też w jury programów telewizyjnych - "Bitwa na głosy" - Bohosiewicz wspaniale śpiewa, wystąpiła nawet na festiwalu w Opolu - oraz "Mali giganci". Teraz aktorka znów zagrała w ekranizacji powieści Doroty Masłowskiej. Po "Wojnie…" przyszedł czas na "Innych ludzi" – historię o poszukiwaniu miłości, gdzie bardzo ważną rolę gra też rap.
Sonia Bohosiewicz, która w filmie zagrała główną rolę, obok nagrodzonego Złotymi Lwami gdyńskiego festiwalu Jacka Belera, opowiedziała o przygotowaniach do obrazu. Okazało się, że najwięcej kłopotów przysporzył jej… sztuczny biust!
To ogromne piersi. Żeby je zainstalować, siedziałam w charakteryzacji dwie godziny, zanim wszyscy przyjechali na plan. Charakteryzatorka mnie kleiła, ja trzymałam ręce do góry - zwierzała się podczas pokazu filmu w Gdyni.
Kiedyś wpadł do nas pan z firmy kurierskiej i bardzo się zawstydził, widząc mnie. A ja mu na to: 'Nic nie szkodzi, to sztuczne, może pan wejść' - dodawała rozbawiona aktorka.
Poświęcenie najwyraźniej się opłaciło, bo Bohosiewicz, podobnie jak i sam film, zebrali bardzo pochlebne recenzje. Rzecz jasna krytycy oklaskiwali nie tylko rekwizyt, ale i grę aktorki, która wcieliła się w Iwonę, kobietę znudzoną i zmęczoną swoim małżeństwem z Maćkiem. Natomiast reżyserka Aleksandra Terpińska zgarnęła w Gdyni nagrodę za najlepszy debiut. Gratulujemy! Wybieracie się do kina?