Michał Koterski jest ojcem czteroletniego syna Fryderyka, którego wychowuje z byłą już partnerką, Marcelą Leszczak. Aktor chętnie opowiada o blaskach i cieniach rodzicielstwa, podkreśla zawsze przy tym, jak bardzo podziwia Marcelę, która niezwykle sprawnie odnalazła się w roli matki. Ostatnio porozmawiał na ten temat z naszym reporterem, Cezarym Wiśniewskim.
Koterski przyznał, że choć dziecko dało mu niesamowicie wiele i uwielbia spędzać czas z Fryderykiem, to jednak rodzicielstwo jest doświadczeniem wymagającym niezwykłej dojrzałości. W rozmowie z Plotkiem zaznaczył również, iż w pełni rozumie kobiety, które nie decydują się na dziecko.
Kobiety chcą robić karierę, kobiety chcą żyć. Ja im się nie dziwię. Też niestety dzieci są pewnym ograniczeniem jakiejś wolności, do tego trzeba dojrzeć. Nie ma sensu zmuszać kogokolwiek do dzieci, bo potem te związki są jakie są. (...) Ja je rozumiem, wiem, że chcą żyć dłużej i cieszyć się jakąś wolnością.
Koterski postanowił także wypowiedzieć się na temat równouprawnienia. Zdaniem aktora, jest już bardzo dobrze, ale kobiety wciąż nie doceniają, że są "prawie na równi z mężczyznami". Otaczającą rzeczywistość porównał do popularnej komedii Machulskiego.
Dzisiaj kobiety są już w równowadze, jeśli chodzi o swoje prawa, swoje potrzeby i są już prawie na równi z mężczyznami, chociaż uważają, że nie. Myślę, że zawsze jest tak i nigdy nie będzie im dość, jak w "Seksmisji" u Machulskiego.
Prawdopodobnie Koterski zapomniał już o zeszłorocznych strajkach spowodowanych wyrokiem TK w sprawie ograniczenia prawa do aborcji. Atmosfera była wtedy raczej mało komediowa.