Pochował dwie żony, które były siostrami. Tragedie dzieli 39 lat. Historia męża Izabeli Jarugi-Nowackiej zasmuca

Zanim Jerzy Nowacki został mężem Izabeli Jarugi-Nowackiej był w związku małżeńskim z jej siostrą Barbarą. Kobieta zginęła pod kołami trolejbusa. 39 lat później druga żona Jerzego zmarła w katastrofie smoleńskiej.

Jerzy Nowacki na początku lat 70. XX wieku poznał siostry Barbarę i Izabelę Jarugę. Pierwsza z nich od razu wpadła mu w oko i niedługo później została jego żoną. Los chciał, że krótko po ślubie kobieta zginęła pod kołami trolejbusa. Po dwóch latach Nowacki związał się z jej siostrą, Izabelą. Doczekali się dwóch córek. Jednak i im nie było dane żyć długo i szczęśliwie.

Historia miłości Jerzego Nowackiego i Izabeli Jarugi-Nowackiej

Jerzy Nowacki i Izabela Jaruga-Nowacka wzięli ślub w 1973 roku. Polityczka SLD w wywiadach przyznawała, że ceni męża za spokój, rozsądek, dobroć i mądrość. Nie kryła, że gdyby nie on, nie znalazłaby w sobie odwagi, aby wejść do polityki. On z kolei jawnie przyznawał, że według niego jest jedną z najpiękniejszych kobiet na świecie i uwielbia być jej mężem. W rozmowie z "Vivą!" w 2010 roku Nowacki opowiedział, że zawsze starali się jeść razem śniadania, a po pracy chodzili na długie spacer z psami, trzymając się za ręce.

Myśmy bardzo blisko żyli i przyjaźnili się na wielu płaszczyznach. Mieliśmy zwyczaj robienia sobie nawzajem korekty wystąpień, przemówień inauguracyjnych, okolicznościowych. Żona miała znaczną łatwość pisania, ja natomiast jako "korektor" jestem dobry, bo dokładny. Mieliśmy życie z kilkoma punktami wspólnymi, których przestrzegaliśmy - podkreślał mąż Izabeli Jarugi-Nowackiej w rozmowie z "Vivą!"

W wywiadzie przyznał, że wraz z żoną uwielbiali wyjeżdżać w góry.

Przedłużeniem naszych miejskich spacerów były nasze wypady w Tatry lub Beskidy, gdzie staraliśmy się wyjeżdżać jak najczęściej i wędrować po górach.

Doczekali się dwóch córek, Barbary i Katarzyny. Pierwsza z nich otrzymała imię na cześć pierwszej, zmarłej żony Jerzego. Poszła w ślady matki i również zajmuje się polityką. Rodzina Nowackich była ze sobą niesamowicie zżyta. Kiedy Izabela Jaruga-Nowacka została babcią, zdjęcie wnuka nosiła zawsze przy sobie. Jednak narodzin wnuczki już nie doczekała. Dziewczynka urodziła się około miesiąc po śmierci Izabeli.

Śmierć Izabeli Jarugi-Nowackiej w katastrofie smoleńskiej

We wspomnianej rozmowie z magazynem "Viva!" Jerzy Nowacki opowiedział, jak spędził tragiczny dzień 10 kwietnia 2010 roku.

Rano byłem umówiony z bratową, by pojechać na cmentarz, na grób rodzinny, ale włączyłem telewizor i pomyślałem: poczekam, aż Iza dojedzie do Katynia i wtedy sobie pójdę. Nie podejrzewałem niebezpieczeństwa. Jak się dowiedzieliśmy o katastrofie, było oczywiste, że od tej chwili wszystko będzie inaczej. Spotkałem się z córkami i resztę dnia spędziliśmy razem.

Jerzy dodał, że jego żona poleciała do Katynia, bo chciała oddać hołd zapomnianym bohaterom. Sama w żaden sposób nie przeczuwała tragedii. Mieli wspólne plany na wieczór.

Wybierała się pogodna, radosna. Byliśmy umówieni ze znajomymi na kolację. Miała wrócić o 18.00.

Portrety ukochanej żony wciąż wiszą na ścianach w domu Jerzego. Znajdują się w gabinecie i sypialni.

Więcej o: