Anna Wyszokoni od lat stawiała na krótką fryzurę i rockowy wizerunek, który teraz postanowiła całkowicie zmienić. Artystka przygotowuje się do 25. jubileuszu pracy artystycznej i coraz częściej pojawia się na branżowych imprezach. Koło jej nowego wizerunku nie da się przejść obojętnie.
W rozmowie z Cezarym Wiśniewskim z Plotek.pl, Anna Wyszkoni opowiedziała o metamorfozie wizerunkowej, o której od kilku dni rozpisują się media.
To się dzieje bardzo naturalnie. Takie procesy zachodzą w życiu każdej kobiety. W czasie pandemii szukałam różnych aktywności, aby zająć sobie czas. Potem stwierdziłam, że jest to dobry sposób, aby popracować nad sobą. Nie tylko duchowo, ale też wizualnie.
Artystka przyznała, że w czasie, gdy zostaliśmy zamknięci w domach, ona intensywnie ćwiczyła i postawiła na samodyscyplinę.
Nie chodzę na siłownię i nie mam trenera, który stałby nade mną z "batem". Sama się kontroluję, ćwiczę codziennie, popracowałam nad sylwetką, założyłam aparat na zęby i zapuściłam włosy, o czym myślałam od wielu lat. Czuję się z tym bardzo dobrze.
Wyszkoni nie ukrywa, że metamorfoza wizerunku pozytywnie wpłynęła na jej otoczenie i domowników. Tą odpowiedzią zamyka usta osobom, którzy oceniali niepochlebnie jej zmianę.
Jeśli kobieta jest spełniona i szczęśliwa, to emanuje dobrą energią, a to działa na jej otoczenie. Odnoszę wrażenie, że jestem w dobrym miejscu.
W rozmowie w naszym reportem opowiedziała także o ciemnych stronach pandemii koronawirusa, z którymi musiała sobie poradzić jako artystka. Jak to na nią wpłynęło? O tym przekonacie się, oglądając nagranie na górze artykułu.