• Link został skopiowany

Katarzyna Cichopek opowiada o natłoku obowiązków. Internautka zmieszana: To po co ci mąż?

Katarzyna Cichopek opowiedziała na Instagramie, jak wygląda jej dzień. Dociekliwe internautki zaczęły dopytywać o rolę Marcina Hakiela w domu.
Katarzyna Cichopek
Piotr Kamionka/REPORTER/ East News

W tematach parentingowych Katarzyna Cichopek czuje się jak ryba w wodzie. Gwiazda "M jak miłość" chętnie porusza w mediach społecznościowych tematy związane z macierzyństwem i wchodzi w interakcje z internautami. Aktorka ma bardzo napięty grafik, o czym opowiedziała w sieci.

Zobacz wideo Syn Katarzyny Cichopek czyta krytyczne komentarze. Jak reaguje?

Katarzyna Cichopek opowiada o natłoku obowiązków. Internautka: Po co ci mąż?

Na Instagramie życie Katarzyny Cichopek wygląda jak z bajki. Aktorka promienie u boku męża, którego poznała lata temu na planie programu "Taniec z gwiazdami". Para ma dwoje dzieci: Adama oraz Helenkę. Poza tym aktorka prężnie rozwija karierę aktorską, jest gospodynią "Pytania na śniadanie" i jeszcze aktywnie działa w mediach społecznościowych. Jak radzi sobie z takim natłokiem obowiązków?

Biegam po mieście i załatwiam milion spraw na raz, a to dopiero początek logistycznych wyzwań. Zawieźć dzieci do szkoły, przywieźć ze szkoły, zawieźć na zajęcia dodatkowe, odebrać z zajęć, pójść do pracy, na zakupy, ugotować obiad, ogarnąć chatę, spędzić czas z dziećmi i mężem, ze sobą i przy tym miło by było wyglądać pięknie. Damy radę, kto jak nie my - napisała na Instagramie Katarzyna Cichopek.

Post aktorki wprawił niektórych fanów w osłupienie. Zaczęli się zastanawiać, jak w domu gwiazdy "M jak miłość" wygląda podział obowiązków. Niektórzy zasugerowali, by poprosiła o pomoc Marcina Hakiela.

Po co ci mąż skoro wszystko robisz sama?
W sumie dobre spostrzeżenie, czasami warto dać się wykazać tatusiom.
Trochę dużo jak na jedną osobę, ale dajemy radę - czytamy w komentarzach.

Dla innych Katarzyna Cichopek to wzór do naśladowania. Wierni fani uznali, że jest "mamą do zadań specjalnych".

Więcej o: