Ewa Minge pojawiła się na jesiennej ramówce Telewizji Polskiej. Projektantkę już niebawem będzie można oglądać na kanale TVP Kobieta, gdzie poprowadzi program "Piękno zgłoś się". Wielokrotnie za pośrednictwem mediów społecznościowych prezentowała swoje poglądy na temat praw kobiet, stąd jej współpraca z TVP wzbudziła wśród fanów mieszane uczucia. Ewa Minge przyznała, że nie zna się na polityce. Zamierza natomiast realizować swoją misję wobec kobiet.
Ewa Minge nie ukrywała, że krytyka internautów z powodu jej współpracy z TVP ją oburzyła. We wpisie na Instagramie wyznała, że od lat pomaga kobietom z różnych grup społecznych i w dalszym ciągu chce to kontynuować. Podkreśliła, że miała swój wkład przy powstawaniu programu "Pytanie na śniadanie".
Wielka awantura o media. Wczoraj podobno "wylądowałam na planecie Kurskiego". Na tej planecie w rożnej formie jestem od ponad 20 lat. W zasadzie na moich oczach i z moim udziałem powstawało "Pytania na śniadanie", miałam tam swój duży wkład. Od lat pracuje z kobietami, tymi z najwyższej grupy społecznej ale i tymi, które nie potrafią wyjść ze swoich lęków, depresji, przemocy domowej, choroby. Odbudowuję ich wartość, prowadzę za rękę, daję nowe życie. Nie każdego stać na projekty Minge, ale mnie stać nad każdym się pochylić. Mam odwagę, a to deficytowy towar, chyba że mowa o anonimowych internautach hejtujących na forach. (...) Ja swojej pracy i poglądom daję twarz - zaczęła projektantka.
Projektantka na zarzuty, że TVP to telewizja siejąca swoją propagandę, przyznała, że nie zna się na polityce. Dodała, że "wolne media" próbowały zrobić z niej potwora.
Nie znam się na polityce i znać się nie chcę. Interesuje mnie moja życiowa misja, którą od lat kontynuuje, w tym w mojej fundacji. Dotarcie do jak najszerszego grona kobiet, które gwarantuje TVP KOBIETA na multipleksie. Wbrew temu, co krzyczą politycy z jednej czy drugiej strony o zdradzieckich dziennikarzach, to tam, często od wielu lat pracują Polacy, nie obcy najeźdźcy. (...) Wybaczyłam "wolnym" mediom, że zrobiły ze mnie potwora, monstrum, że nadal nie zauważają mojej pracy, podżegając do hejtu. Jestem ponad to wszystko, bo dla mnie liczy się człowiek, zwłaszcza ten najsłabszy - kontynuuje.
Ewa Minge stwierdziła, że publiczne media powinny przedstawiać informacje w sposób obiektywny. W dalszej części wpisu zwróciła uwagę, że media niezależne od władzy przyczyniły się do jej koszmaru, myśli samobójczych, czy hali hejtu jaka ją dotknęła.
Zgadzam się, WSZYSTKIE media, a zwłaszcza publiczne powinny być obiektywne, bo spoczywa na nich odpowiedzialność społeczna i etyczna formowania obywateli. (...) Za mój wieloletni koszmar, myśli samobójcze spowodowane hejtem, odpowiadają różne nowe media, wolne. Dzisiaj nie dam się zaszczuć, ale wkrótce opowiem wam przerażające historie ludzi, którzy się dali. I to jest moja nowa misja, plan na najbliższą przyszłość - dodała.
Na koniec jeszcze raz podkreśliła, że polityka ją przeraża i "trzyma się od niej z daleka". Zależy jej jedynie na pomocy dla kobiet, którą ma nieść w programie "Piękno zgłoś się".
Od polityki trzymam się z daleka, bo dla mnie jest przerażająca. W moim programie "Piękno zgłoś się" pomogę kobietom odzyskać pewność siebie i poczucie wartości, bez względu na rozmiar, wiek i przekonania polityczne. Każda z nas zasługuje na bycie człowiekiem, a dzisiaj największym jego wrogiem są agresywni hejterzy - napisała projektantka.
Zamierzacie oglądać nowy program Ewy Minge w TVP Kobieta?